San Jose Sharks odwiedzili Climate Pledge Arena, aby rozegrać pojedynek przeciwko Seattle Kraken W grze Pacific Division. Sharks weszli w ten wieczór w poszukiwaniu pierwszego zwycięstwa wyjazdowego w sezonie, a wszystkie trzy pierwsze zwycięstwa miały miejsce w SAP Center. W wyniku Kontuzja Kevina Labana W poniedziałek (20 listopada) Sharks musieli w tym pojedynku grać w składzie 11 napastników i siedmiu obrońców, co z pewnością nie było idealne.
Sharks prawie stracili bramkę już w pierwszej zmianie meczu, gdy Jordan Eberle uciekł, jednak Kaapo Kahkonen obronił piłkę. Mniej więcej minutę później Brandon Tanev dostał kolejną piłkę i tym razem piłka wylądowała w siatce. Już po 5:04 Jared McCann zdawał się podwyższać na 2:0, a David Quinn szybko zarządził przerwę na żądanie, aby spróbować odwrócić losy spotkania. Jednak po przerwie na żądanie McCann nie uznał gola ze względu na spalonego i Sharks mieli szczęście. Nie udało im się jednak tego wykorzystać i sytuacja uległa pogorszeniu.

Kraken odzyskał prowadzenie 2:0 wkrótce po połowie pierwszej połowy, po strzale od poprzeczki, który pozostawił Olivera Bjorkstranda w otwartej bramce. Chwilę później Jan Rotta uderzył w deski pod dziwnym kątem i pozostał na ziemi z wyraźnym dyskomfortem. Jeździł na łyżwach pod wpływem swojej mocy, ale przez krótki czas był nieobecny na ławce rezerwowych Sharks, zanim wrócił do gry. Nie wyszedł jednak na drugą połowę. Minutę później Kraken podwyższył na 3:0 po strzale Adama Larssona. Na nieco ponad minutę przed końcem pierwszego meczu Yanni Jordi podwyższył na 4:0 w hokeju.
Najnowsze wiadomości i najważniejsze wydarzenia
Po rzucie karnym Filipa Zadiny Kraken podwyższył na 5:0 po golu Jareda McCanna, który tym razem faktycznie się liczył. Żadna z drużyn nie zdobyła gola przez resztę kwarty, ale Kraken utrzymywał presję przez większą część 20 minut. Kyle Burrows próbował pobudzić drużynę do bójki pod koniec tej kwarty, ale szybko został rozbity. Eeli Tolvanen podwyższył na 6:0 na początku trzeciej tercji, po czym Mike Hoffman podwyższył wynik na 6:1 dla Sharks. Niecałą minutę później Tolvanen odpowiedział i podwyższył na 7-1. Ten końcowy wynik był kolejną zawstydzającą porażką Sharks.
Eklund został zdegradowany na początku meczu, a Okotiok siedzi na ławce rezerwowych
William Eklund rozpoczął mecz z Tomasem Hertlem i Fabianem Zetterlundem, ale wkrótce siedział na chwilę na ławce rezerwowych, po czym dokonał kilku zmian w czwartej linii z Ryanem Carpenterem i Givanim Smithem. Chociaż granie czołowej perspektywy w takiej roli nie jest czymś wspaniałym, Quinn był wyraźnie zły, że zabroniono mu relacjonowania gola McCanna. Chociaż bramka nie została uznana, gra w defensywie Quinna i Quinna była nadal nie do przyjęcia Musiał go złapać odpowiedzialny. Było to jedynie tymczasowe przeniesienie, gdyż przed zakończeniem pierwszej połowy ponownie pełnił dyżury na pierwszej linii.
Po bramce Bjorkstranda Nikita Okhotyuk również przez resztę pierwszej połowy siedział na ławce rezerwowych. Quinn miał misję pokazania Sharks, że niewymuszone błędy nie będą tolerowane, a biorąc pod uwagę poziom gry drużyny Sharks przez większą część sezonu, konieczne jest wykonanie takiego ruchu.
Kahkonen pozostawiono do wyschnięcia
Choć mecz szybko wymknął się spod kontroli, trudno było zrzucić winę na bramkarza. Dziwny pośpiech, niemożność przejechania zakrętu i niemożność odcięcia mijanych pasów uniemożliwiły Kahkonenowi prawidłowe wykonanie swojej pracy. Tylko w pierwszej połowie Kraken oddał 17 celnych strzałów na bramkę. Gol Tanewa był drugą ryzykowną okazją, którą Sharks zmarnowali w mniej niż dwie minuty po rozpoczęciu meczu.
Bramka Bjorkstranda padł po przełamaniu 2 na 1, które zmusiło bramkarza do obrony prawej strony siatki, a strzał od tablicy stworzył doskonałą okazję do zdobycia bramki po stronie rękawicy Kahkonena. Tymczasem przy zdobyciu ostatniego gola w pierwszej połowie Mario Ferraro sprawdzał własnego bramkarza, podczas gdy Jimmy Oleksiak znalazł się przed siatką, pozbawiając go widoku, aż było już za późno na odzyskanie sił. Jednak ze wszystkich bramek straconych w pierwszej połowie, tylko tę można było przypisać Kahkonenowi. Wieczór fińskiego bramkarza zakończył się wcześnie, a na drugą połowę wszedł Mackenzie Blackwood.
Ogólny brak wysiłku
Druga tercja była doskonałym przykładem poziomu wysiłku Sharks jako całości w tym meczu. Przez prawie 18 minut nie oddali ani jednego celnego strzału, a w pewnym momencie przez dwie minuty z rzędu byli przygwożdżeni do własnego pola karnego. Wyglądało na to, że przeciwko nim grała drużyna gwiazd. Sharks nie wnieśli do gry żadnej energii ani wysiłku, co stało się bardzo widoczne i bardzo szybko.
POWIĄZANE: Rekinom znów mogą być lata od rywalizacji
Sharks rozegrali w tym sezonie kilka bardzo złych meczów, zwłaszcza pod kątem zwolnień Dziesięć bramek z rzędu Mecze odbędą się 2 i 4 listopada odpowiednio z Vancouver Canucks i Pittsburgh Penguins. Jeśli chodzi o wysiłek, ta gra jest na wysokim poziomie. To kolejna zawstydzająca porażka drużyny, która nie jest w stanie obecnie sprostać nawet najmniejszym oczekiwaniom. Przegrana w trakcie odbudowy jest dobrą rzeczą i zdarza się często. Z drugiej strony przegrana bez stoczenia najmniejszej bitwy w historii jest całkowicie nie do przyjęcia.
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.