Gwiazda Pulp Fiction Samuel L. Jackson odpowiedział na komentarze Quentina Tarantino, że superbohaterowie zabili gwiazdę filmu.
Podczas wywiadu z The View, jak poinformowano Rozrywka TygodnikAktor, który jest także wieloletnim współpracownikiem Tarantino, obalił komentarze reżysera.
„Aktor musi być tymi konkretnymi postaciami, a oznaką sławy filmowej zawsze było: Co to za tyłki na siedzeniach? O czym my mówimy?” powiedział Jackson. „Wydaje mi się, że to nie jest żaden argument, wiedząc, że ci aktorzy są gwiazdami filmowymi. Chadwick Boseman to Czarna Pantera. Nie można temu zaprzeczyć, a on jest gwiazdą filmową”.
Tarantino ostatnio rozwścieczył Hollywood komentarzami sugerującymi, że gwiazdy filmów Marvela nie są już gwiazdami… i że MCU i jego bohaterowie są teraz w kasie.
„Masz tych wszystkich aktorów, którzy stali się sławni grając te postacie” – powiedział. „Ale to nie są gwiazdy filmowe. Prawda? Kapitan Ameryka jest gwiazdą. Lub Thor jest gwiazdą. To znaczy, nie jestem pierwszą osobą, która to mówi. Myślę, że mówiono to milion razy… jak, wiesz, te postacie z serii, które stały się gwiazdami.
To nie pierwszy raz, kiedy Tarantino pojawił się w filmach Marvela, stwierdzając również, że nigdy nie nakręciłby filmu Marvela ani DC.
„Musisz być opłacanym pracownikiem, aby robić te rzeczy” – wyjaśnił. „Nie jestem zatrudniony. Nie szukam pracy.”
Jackson gra Nicka Fury’ego w MCU, więc nie jest całkowicie neutralny… ale przeciwstawienie się tak częstemu współpracownikowi musi przynajmniej trochę boleć.
Niestety nie jest jedyną gwiazdą Marvela, która skrytykowała komentarze Tarantino.
„Gdyby jedynymi strażnikami filmowej sławy byli Tarantino i Scorsese, nigdy nie miałbym szansy wyreżyserować filmu wartego ponad 400 milionów dolarów” — powiedział Simo Liu, gwiazda Shang-Chi.
Powiedział również, że jest dumny ze współpracy ze studiem, które „ciągle stara się poprawić różnorodność na ekranie”.