Przez Lexi Kakes
Pismo odręczne powoli staje się zapomnianą formą sztuki. Niestety, dzieci tego pokolenia nie docenią tego w pełni. Istnieje pewne poczucie satysfakcji, które pojawia się, gdy pióro spotyka się z papierem.
Pismo odręczne ma życie i osobowość. Może istnieć w znanej i rozumianej przestrzeni.
Musi zostać rozbity, aby został zniszczony lub przekreślony, aby został usunięty. Możesz podążać za wzorcem myślowym za pomocą bazgrołów i rys.
Mój proces twórczy wygląda mniej więcej tak:
Napiszę coś tylko po to, żeby gapić się na migający kursor wpatrujący się we mnie; On się ze mnie nabija. Napiszę coś, potem to wymażę, napiszę jeszcze raz i powtórzę. To błędne koło zwątpienia w siebie, ale to część mojej pracy.
Muszę zacząć używać terminu „pisarz” luźno, ponieważ moja wersja pisania jest bezpośrednim strumieniem świadomości.
Późne godziny nocne są zwykle przechowywane na tablicy memo iPhone’a. To święte miejsce absurdu, które w jednej chwili wydaje się głębokie i poetyckie, by zostać odczytanym ponownie w biały dzień z całkowitym zażenowaniem. Czasami jest to muzyczne, czasami prawie zabawne. Nie ma sensu ani celu.
Bycie „pisarką” to piękny kurs To zwątpienie, gdy próbujesz się uspokoić, że te słowa, które napisałeś we śnie, miały znaczenie i cel. Ale oni nie.
Utwór, o którym myślisz, to przypadkowo zrecyklingowany cover piosenki Taylor Swift, którą usłyszałeś w Walgreens, kupując tampony.
Celem jest opowiedzenie oryginalnej historii, ale wydaje się to niemożliwe. Ze względu na fakt, że wariacje w historii, którą piszesz, czytasz lub oglądasz, przydarzyły się komuś, kogo znasz lub pożyczyłeś doświadczenie.
Istnieje około 8 podstawowych wątków, które istniały od czasów Szekspira. Od ciebie, jako scenarzysty, zależy, jak daleko zabijesz swojego głównego bohatera w opowieści lub idealnym momencie wypadku samochodowego i kto zastąpi twojego dawno zaginionego, ale równie trafnego identycznego bliźniaka muzyki pop. żeby było ciekawie.
Wpadnięcie na pomysł jest ekscytujące, ponieważ wiąże się z przypływem kreatywności. Mój mózg działa szybciej, niż jestem w stanie wszystko zapisać.
Relacja między artystą a jego muzą jest zarówno intymna, jak i irytująca. To jak walka na miecze przy blasku świec. Prowadzi to do nieskończonej pętli „Czy to dobrze (wystarczająco)?” Tylko w dobre dni możesz przezwyciężyć zwątpienie i sprawić, że poczujesz się jak coś.
Jako pisarz, zwątpienie w siebie jest moją domeną.
To moja wygoda, co jest dziwne. Nie powinno tak być. Daje nam chwilę do myślenia Jednocześnie kwestionując naszą pracę Miejmy nadzieję, że pchnie nas to dalej.
Zwątpienie w siebie trzyma mnie w strefie komfortu. Słyszałem, jak muzycy mówili o „pisaniu piosenki”, a kiedy to się dzieje, wiesz, piosenka po prostu nie może płynąć wystarczająco szybko.
Piosenka jest napisana w mniej niż 30 minut. Ale jeszcze nie miałem tego momentu. Może dlatego, że tak bardzo tego chcę w nadziei na znalezienie celu. Może dlatego, że przynajmniej wiem, że chcę, żeby to miało znaczenie. Jeśli to ma znaczenie, to niech ma znaczenie.
Kiedy próbujesz napisać muzykę, pomysł ma tendencję do trzymania się; Słowa tkwią w mojej głowie przez wiele dni lub wyskakują tygodnie później, gdy butelki szamponu śpiewają pod prysznicem.
„To dobrze” – myślę sobie. Potem kilka sekund później „18 wersji tego tekstu naprawdę istnieje”, „Ten tekst nie ma żadnego prawdziwego znaczenia”, „To jest dramatyczne i okropne”, „Odwróć to do góry nogami, może znajdziesz w tym znaczenie, a potem … obrzydliwe. Prawdziwy wgląd w mój proces myślowy.
Pokonanie zwątpienia nie jest łatwe. Musisz nauczyć się wierzyć, że wszystko, co tworzysz, jest przyzwoite. Bądź realistą i ustaw realnie osiągalne cele dla swojego pisania.
To nie znaczy, że jest okropny, ale nie ma sensu stawiać go na piedestale ze względu na własne ego. Nie wmawiaj sobie, że to niewiarygodne, bo prawdopodobnie nie jest, a nikt nie lubi kogoś, kto sam tak myśli.
To obrzydliwe i żałosne. Mam głęboko zakorzenioną irytację ludzi, którzy wkładają się w pudełko mydła z litego złota, ponieważ myślą, że są niesamowici, tylko po to, by odkryć, że ich pudełko na mydło jest w rzeczywistości zrobione z brudnej folii aluminiowej.
Nie możesz świadomie szukać muzy i mieć nadzieję, że twój pomysł uderzy cię w twarz. Cóż, możesz… ale to oszustwo.
Przymus rzadko jest dobrym pomysłem. W chwilach, w których zapominasz długopisu i chcesz nabazgrać swój pomysł na serwetce z powodu nostalgii, nawet jeśli masz natychmiastowy dostęp do tablicy notatek w telefonie kilka centymetrów od ciebie, ta muza da znać o swojej obecności. Potem znów ucieka.
Ale musisz iść dalej. To może być niezręczne i dziwne. Może wydawać się zbyt pożyczony lub nieorganiczny jak na pierwotną koncepcję, ale ostatecznie pomysł znajdzie swoją drogę do domu.
Nie pomaga mentalne rywalizowanie ze swoją zacofaną koncepcją z wielokrotnie nagradzanym dziełem w tej samej kategorii. Trudno nawet konkurować w miejscu, w którym już czujesz się nieoryginalny.
Może sprowadza się to do osobistego zwątpienia w siebie, ale za każdym razem, gdy mam myśli o czymkolwiek, mój umysł natychmiast je wyłącza. Stało się to ciekawym wewnętrznym dialogiem ze mną. Podobny do dialogu, który prowadzę, kiedy muszę namówić się na zakup rzeczy, których nie potrzebuję na Amazon.
Nie rozumiem, dlaczego zwątpienie w siebie odgrywa tak ważną rolę w mojej pracy, skoro zdecydowanie mógłbym się bez niego obejść.
Nie ma to nic wspólnego z jakością samego pomysłu czy potencjałem fabularnym, to po prostu część mojej inspiracji. Moja muza lubi podrzucać mi kołki. On uwielbia sprawiać, że jestem pokorny.
Lexi Kakis jest pisarką i współzałożycielką Words Between Coasts. Jej prace były prezentowane w Yahoo, Thought Catalog i Unwrite.
Ten artykuł został pierwotnie opublikowany na nie napisane. Przedruk za zgodą autora.
„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”