Rick Tocchet zmienił Vancouver Canucks w sezonie 2023–24 i zasłużył na nagrodę Jacka Adamsa w kategorii Trener Roku.
Vancouver Canucks mają za sobą wyjątkowy sezon zasadniczy, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, gdzie byli zaledwie rok temu.
Rok temu drużyna Canucks zakończyła sezon bilansem 38-37-7, zdobywając 83 punkty – 12 punktów poza play-offami – i różnicę bramek wynoszącą minus 22. W tym sezonie drużyna Canucks ma na koncie 50 zwycięstw, 109 punktów i różnica bramek plus 56.
Dobrze się więc składa, że główny trener Rick Tocchet zostanie uhonorowany za swoją rolę w tej imponującej zmianie, zdobywając nagrodę Jacka Adamsa w kategorii Trener Roku NHL.
Tocchet został pierwotnie uznany za jednego z trzech finalistów nagrody Jacka Adamsa trzy tygodnie temu wraz z głównym trenerem Nashville Predators Andrew Brunetem i trenerem Winnipeg Jets Rickiem Bownessem.
Ostatecznie głosowanie nie było szczególnie zacięte, ponieważ Touchette otrzymał 82 ze 114 głosów na pierwsze miejsce i znalazł się w pierwszej trójce na 109 ze 114 głosów. Brunetka zdobyła drugie miejsce pod względem liczby głosów z ośmioma.
Nagroda, nad którą głosowało Stowarzyszenie Nadawców NHL pod koniec sezonu zasadniczego, ma zostać przyznana „trenerowi, który według oceny miał największy wkład w sukcesy swojej drużyny”. Biorąc pod uwagę te kryteria, jak nagroda mogła trafić w ręce kogokolwiek innego?
Canucks przeszli oczekiwania bardziej niż jakakolwiek inna drużyna w NHL, wygrywając dywizję Pacyfiku, gdy uznano, że to rzut monetą, aby dostać się nawet do play-offów.
W dużej mierze można to przypisać strukturze wdrożonej przez Touchette – systemowi, który radykalnie poprawił wyniki w defensywie zespołu, nawet gdy był on nadal jednym z najlepszych zespołów w lidze. Canucks strzelili szóstą liczbę goli w NHL w sezonie zasadniczym i piątą najmniej.
Poza systemem Canucks przyjęli biznesowe podejście Toccheta, które utrzymywało ich na stałym poziomie przez wszystkie wzloty i upadki sezonu. Stali się zespołem, który zawsze wierzy, że może wyjść z każdego deficytu, o ile zachowa spokój i będzie się trzymać swojego planu gry.
Opłaciło się to w fazie play-off, ponieważ Canucks w trakcie swojej passy dokonali niesamowitych powrotów. Tocchet zasługuje na wielkie uznanie za to, że pomógł im stać się odpornym zespołem.
„Tuck stworzył prawdziwe partnerstwo między zawodnikami, trenerami i personelem” – powiedział w oświadczeniu dyrektor generalny Patrick Alvin. „Pociągnął ludzi do odpowiedzialności i ciężko pracował nad ustanowieniem procesu, którego wszyscy powinni przestrzegać. Nasze podstawowe elementy i struktura pomogą tej grupie kierować przez wiele lat. Jestem pod wielkim wrażeniem pracy, którą wykonał w tym sezonie, ja też będę. ” Jestem podekscytowany możliwością zobaczenia, co czeka zespół pod przywództwem Tucka”.
Jednak Touchet szybko podzielił się uznaniem, gdy po raz pierwszy ogłoszono finalistów.
„Szczerze mówiąc, jest to dla mnie nagroda organizacyjna” – powiedział Touchet. „Chodzi o dyrektora generalnego, właścicieli, asystentów trenerów, zawodników, wszyscy jesteście częścią układanki… Mam ogromną grupę wsparcia, która mi pomaga, więc tak na to patrzę”.
Jako nagroda organizacyjna jest to trzecia nagroda w historii franczyzy Canucks. Legendarny Pat Quinn zdobył nagrodę Jacka Adamsa w sezonie 1991-92, zaś Alain Vigneault zdobył nagrodę Jacka Adamsa w sezonie 2006-07.
Godne uwagi wydaje się to, że Quinn i Vigneault poprowadzili Canucks do finału Pucharu Stanleya po pokonaniu Jacka Adamsa. W przypadku Quinna nastąpiło to po dwóch sezonach, podczas gdy doprowadzenie drużyny Canucks do finału Pucharu zajęło cztery sezony i zmianę menadżera.
Czy Touchet zrobi to samo – a może nawet lepiej – w nadchodzących latach?
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.