
Co to jest: Salon autorstwa artysty z Winnipeg, Lawrence’a Byrda, to wielowarstwowa instalacja, którą można obecnie oglądać w Video Pool. Jest to część serii programów badających „kryzys wieku średniego” w Video Pool, jak nazywa to organizacja, podczas gdy prowadzony przez artystów ośrodek obchodzi 40. rocznicę swojego istnienia.
O czym to jest: Jej nazwa nawiązuje do spółdzielni zajmujących się pszenicą. Firma Video Pool została założona w 1983 roku, aby umożliwić artystom pracującym w branży wideo spotykanie się na prerii w tym samym duchu współpracy, dzielenie się sprzętem i wiedzą.
Prace Birda składają hołd tej historii, którą jeden z artystów Video Pool nazwał „Matrix spotyka wiejską Manitobę”. Instalacja jest luźno otoczona szorstkimi, szarymi panelami drewnianymi, przypominającymi stare budynki gospodarcze. Przed nimi piętrzy się zbiór zużytego i rozpadającego się sprzętu audiowizualnego i technicznego – tranzystory, płyty komputerowe, ekrany telewizyjne, oświetlenie, przewody i kable, niektóre pokryte rdzą i kurzem.
Jest to ukłon w stronę nieporęcznych, analogowych czasów taśm i kamer wideo. Jest to poetycki wyraz przestarzałości i przejmujące przypomnienie, że nawet nasze eleganckie, nowoczesne gadżety pewnego dnia staną się przestarzałe.
Te stosy sprzętu stoją naprzeciw trzech ustawionych pod kątem wyświetlaczy, które przedstawiają warstwy czasu, przestrzeni, technologii i znaczenia. Byrd rozpoczyna się od cyklicznej serii materiałów wideo zaczerpniętych z czterdziestu lat pracy artystów Video Pool, w tym Ryana Takatsu, Jill Hibbert, Brenny George, Dominica Raya, Jamesa Dixona i Rayne Vermette.
Byrd, który pracuje także jako architekt i inżynier urbanista, skupił się na obrazach budynków i przestrzeni miejskich, a pojawiają się tam rozmyte wrażenia drapaczy chmur, podmiejskich domów i magazynów Exchange District.
Nad tymi obrazami cienie gałęzi przypominają świat przyrody. Technologię tę reprezentuje wyrafinowany program generatywny, który odczytuje pomieszczenie – dosłownie – a następnie rozciąga kropki w ruchome, promieniujące linie, aby uzyskać interaktywne wrażenia 3D. (Kiedy tam stałem, widziałem, jak program przyciąga moją uwagę, a moja koszula w paski wyświetlana na ekranie w postaci abstrakcyjnych, wibrujących białych linii.)
Jak sugeruje jego tytuł, Salon Jest także interaktywny w starym stylu: uczestników zachęca się do brania do ręki ołówków i rysowania, a białe ekrany są teraz pokryte rysunkami twarzy, kształtów oraz zapisanymi słowami i wyrażeniami.
Wystawa Byrda obejmuje także projekcję okna na drugim piętrze, widoczną z holu Artspace, przedstawiającą powtarzające się ujęcia abstrakcyjnej postaci z gry wideo biegnącej bez końca przez obrazy wygenerowane przez model terenu Winnipeg w Google Earth. Bird wyobraża sobie, że w czarującym rytmie powtórzeń i wariacji te cyfrowe obrazy promieniują z galerii do otaczającego ją prawdziwego miasta.
Dlaczego To nie ma znaczenia: Duża część naszego świata jest obecnie postrzegana cyfrowo, a ciągłe strumienie danych przekazują rzeczywistość pośrednią, w której granice między komunikacją a dezinformacją mogą stać się niezwykle śliskie. Tak jak artyści Video Pool z lat 80. XX wieku reagowali na spektakl telewizyjny i reklamowy, tak wielu artystów medialnych tworzy obecnie prace nawiązujące do cyfrowego obszaru komputerów, telefonów i konsol do gier.
Dla Birda sztuka wideo to sposób, aby pomóc ludziom zatrzymać się, spojrzeć i stać się bardziej świadomymi medium i jego działania, zachęcając nas do krytycznego myślenia o tym niekończącym się natłoku cyfrowych obrazów, a nie tylko do biernego ich odbierania.
alison.gillmor@freepress.mb.ca
Alison Gilmore
pisarz
Studiując na Uniwersytecie w Winnipeg, a później na Uniwersytecie York w Toronto, Alison Gilmore planowała zostać historykiem sztuki. W końcu złapała bakcyla w dziennikarstwie, kiedy w 1992 roku zaczęła pracować jako recenzent sztuk wizualnych w Winnipeg Free Press.
„Zła entuzjasta podróży. Irytująco skromny ćpun internetu. Nieprzepraszający alkoholiczek”.