The Herons, cztery dni po zdobyciu tytułu Pucharu Ligi nad Nashville, są teraz niepokonani od ośmiu meczów, odkąd Messi dołączył do zespołu w połowie lipca (6 zwycięstw, 0, 2 remisów). Będą gospodarzami finału USOC 27 września, zdobywając to wyróżnienie po tym, jak Houston Dynamo FC pokonało Real Salt Lake w środowy wieczór w drugim półfinale.
IMCF, które otrzymało zwycięski PK od rodaka Benjamina Cremachiego po obronie w piątej rundzie przez Drake’a Callendera, pokonało liderów MLS na stadionie TQL. I to oni śmiali się ostatni z rzutu karnego, wygrywając 5:4 po 120 minutach kolejnego epickiego meczu z argentyńską supergwiazdą.
Messi przywdział płaszcz swojego bohatera w drugiej połowie, wykonując magiczną lewą nogę, która zapewniła obu golom Leonardo Campany dwie główki, co doprowadziło do dogrywki. Ekwadorczyk uderzył bezpośrednio z rzutu wolnego (68′), a następnie perfekcyjnie dośrodkował do siatki (90+7′), uciszając kibiców TQL.
Miami myślało, że ma zwycięzcę już w pierwszym dodatkowym fragmencie, gdy Josef Martinez (93. minuta) oddał strzał obok bramkarza Aleca Kahna, po tym jak pomógł Karimachi zmienić rotację w szybki atak. Jednak rezerwowy Sensei Yuya Kubo (114 minut) mocno zareagował pod koniec meczu, strzelając wyrównującego gola, który dał gospodarzom nadzieję.
Przed późnym dramatem Sensei strzelił pierwsze dwa gole w meczu dzięki kapitanowi Luciano Acosta (18) i napastnikowi reprezentacji USA Brandonowi Vazquezowi (53). Acosta wykorzystał sekwencję przypominającą flipper przez pięcioosobową linię obrony Miami, podczas gdy Vazquez posłał piłkę do siatki z 25 jardów obok Callendera.
Ale to Messi i Miami zapewnili sobie ostatni bilet do Komitetu Olimpijskiego Stanów Zjednoczonych, zapewniając, że to niesamowite lato przyniesie kolejną szansę na zdobycie trofeów (a wszystko to przy jednoczesnym zapewnieniu sobie miejsca w Pucharze Mistrzów CONCACAF 2024).
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.