Helikopter NASA Ingenuity został najwyraźniej zniszczony przez szczególnie nudny fragment marsjańskiego terenu.
Przedstawiciele NASA ogłosili dzisiaj (25 stycznia), że podczas lotu 18 stycznia Ingenuity doznał uszkodzenia co najmniej jednej z czterech łopat wirnika, co spowodowało trwałe uziemienie przełomowego helikoptera.
Podczas gdy członkowie zespołu wciąż analizują, co wydarzyło się podczas tego fatalnego lotu, ułożyli możliwy scenariusz – skupiający się wokół piaszczystego, prawie pozbawionego skał obszaru Marsa, który bada Ingenuity.
Powiązany: NASA traci kontakt z helikopterem Ingenuity Mars
Podczas 72 misji na Marsa Ingenuity wykorzystywał duże głazy i inne obiekty do określenia swojej orientacji. Jednak podczas ostatnich czterech lotów sonda znalazła się na skrawku piasku, który dostarczył niewiele wskazówek nawigacyjnych – powiedzieli członkowie zespołu misji podczas popołudniowej konferencji prasowej.
„To jeden z najtrudniejszych terenów, po jakich kiedykolwiek musieliśmy się poruszać” – mówi Teddy Tzanitos, kierownik projektu Ingenuity w Jet Propulsion Laboratory NASA w południowej Kalifornii. „To takie pozbawione cech charakterystycznych.”
Ingenuity miał już wcześniej problemy w tym obszarze: lądował awaryjnie 6 stycznia, przerywając lot 71, najwyraźniej dlatego, że nie mógł właściwie ustawić się w swoim otoczeniu.
Tzanitos powiedział, że to samo prawdopodobnie wydarzyło się podczas lotu 72. Jednak tym razem Ingenuity najwyraźniej przeleciał pod kątem i przynajmniej jednym ze swoich wirników uderzył w czerwoną ziemię. (Jak dotąd zespołowi udało się zidentyfikować na zdjęciach tylko jedną uszkodzoną łopatę wirnika, ale inne łopaty prawdopodobnie również uderzyły w ziemię, ponieważ Ingenuity obraca je podczas lotu z prędkością ponad 2500 obrotów na minutę).
„Do tego momentu wydawało się to niepokonane, kiedy lecieliśmy w absolutnie łagodnym terenie, gdzie tak naprawdę nie było się czego trzymać” – powiedział Havard Grebe, honorowy pilot helikoptera Mars Ingenuity, również z JPL.
Dokładne ustalenie, co się stało, może być trudne, ponieważ w czasie lądowania w Ingenuity wystąpiła przerwa w komunikacji, przez co zespół nie może uzyskać dostępu do wszystkich istotnych danych. Ale ten scenariusz pasuje do informacji, którymi dysponują.
To zdjęcie, przedstawiające cień uszkodzonego wirnika helikoptera Mars Ingenuity należącego do NASA, wykonano po jego 72. i ostatnim locie na czerwoną planetę 18 stycznia 2024 roku. (Zdjęcie: NASA/JPL-Caltech)
Twarde lądowanie nie zabiło Ingenuity, która w lutym 2021 r. wraz z łazikiem NASA Perseverance wylądowała na dnie krateru Jezero. Zespół szybko odzyskał łączność z 4-funtowym (1,8 kg) helikopterem i stwierdził, że mimo wszystko jest zdrowy. Od uszkodzenia wirnika.
Jednakże obrażenia te uniemożliwią Pomysłowości ponowne latanie. Helikopter nie miał już takiego samego ciągu, jaki miał wcześniej, a jego niegdyś nienaganna równowaga została zachwiana.
„Jeśli jest coś, co zagraża delikatnej równowadze takiego układu rotora, to jest nim to, że gdy zaczniesz obracać go z prędkością 2500 obr./min, nie będziesz w stanie utrzymać tej wartości przez rozsądny czas” – powiedział Tzanitos. .
Ingenuity jest urządzeniem demonstracyjnym technologii przeznaczonym do odbycia jedynie pięciu wypraw na powierzchnię Marsa, zatem nie posiada na sobie żadnego instrumentu naukowego. Tzanitos powiedział, że zespół będzie nadal zbierał dane inżynieryjne z helikoptera, o ile pozostanie on w zasięgu działania Perseverance, która przekazuje komunikację między Ingenuity a centrum kontroli misji.
Jednak w stosunkowo niedalekiej przyszłości polujący na życie i zbierający próbki łazik Perseverance znajdzie się poza zasięgiem podczas wykonywania własnych prac naukowych. Ingenuity — pierwszy samolot, który kiedykolwiek odbył lot nad obcym światem, cud inżynierii, który znacznie przekroczył 30-dniową gwarancję obejmującą pięć lotów — będzie samotny i cichy, jak zagubiony emisariusz z innego świata.
Ale może nie na zawsze. Ingenuity pomogło utorować drogę dla bardziej ambitnych eksploracji Marsa w przyszłości, więc nie jest szaleństwem myśleć, że Ingenuity będzie mogło ponownie przeskakiwać między światami, powiedziała dyrektor JPL Lori Lessin.
„Nie mogę się doczekać dnia, w którym astronauta przywiezie do domu łazik Ingenuity i wszyscy będziemy mogli go odwiedzić w Smithsonian” – powiedział dziś Leshin.