Incydent na promie w Toronto: Biuro Bezpieczeństwa Transportu twierdzi, że statek nie miał pisemnych procedur dotyczących prędkości dokowania

Incydent na promie w Toronto: Biuro Bezpieczeństwa Transportu twierdzi, że statek nie miał pisemnych procedur dotyczących prędkości dokowania

Kanadyjska Rada Bezpieczeństwa Transportu stwierdziła, że ​​dwa lata temu dochodzenie w sprawie katastrofy promu w Toronto stwierdziło szereg uchybień w zakresie bezpieczeństwa.

Prom Sam McBride uderzył w molo, gdy statek zbliżał się do terminalu promowego Jack Layton w dniu 20 sierpnia 2022 r., raniąc 12 osób.

Dochodzenie opublikowane w poniedziałek ujawniło, że miasto Toronto nie posiada pisemnych procedur określania bezpiecznej prędkości podejścia podczas dokowania.

„Zamiast tego decyzje dotyczące prędkości dokowania pozostawiono uznaniu dowódcy statku, na którego mogły mieć wpływ presje operacyjne, takie jak zaległości pasażerów lub opóźnienia w harmonogramie” – powiedział dziennikarzom odpowiedzialny za dochodzenie Etienne Séguin-Bertrand. konferencję prasową.

Z analizy wideo kilku rejsów dokonanych w ciągu dnia wynika, że ​​w chwili wypadku prom zbliżał się do molo szybciej niż podczas kilku poprzednich rejsów tego dnia.

Chociaż prom ma dwie śruby napędowe, w chwili wypadku tylko jedna działała.

„Materiał filmowy pokazał również, że gdy prom się zbliżał, obracała się tylko tylna śruba” – powiedział Seguin Bertrand. „Biorąc pod uwagę prędkość statku i odległość od nabrzeża, ciąg wsteczny zapewniany przez pojedynczą śrubę napędową nie był wystarczający, aby zatrzymać prom. prom.”

Urzędnicy powiedzieli w poniedziałek, że chociaż obracało się tylko jedno śmigło, nie mogli stwierdzić, czy doszło do awarii mechanicznej.

Seguin Bertrand dodał, że dochodzenie ujawniło również kilka „uchybień w zakresie bezpieczeństwa” związanych z zarządzaniem bezpieczeństwem pasażerów i gotowością na sytuacje awaryjne.

Na przykład statek miał tylko sześciu członków załogi na pokładzie, w porównaniu z 13 zalecanymi przez Transport Canada dla Sam McBride w 2009 roku.

W chwili wypadku na pokładzie znajdowało się około 910 pasażerów.

„Dochodzenie wykazało, że w przypadku wybuchu pożaru na statku lub konieczności ewakuacji statku nie byłoby wystarczającej liczby członków załogi, aby skutecznie zareagować. Członkowie załogi musieliby przebywać w dwóch miejscach jednocześnie” – powiedział Séguin Bertrand.

W takich okolicznościach do zajęcia się sytuacją awaryjną przydzielono by trzech członków załogi, pozostawiając jedynie dwóch członków załogi do obsługi ponad 900 pasażerów i nadzorowania ich ewentualnej ewakuacji.

Choć statki mają obowiązek uzyskać dokument „Bezpieczna załoga” wydany przez Transport Canada, który określa minimalną liczbę wykwalifikowanych członków załogi potrzebnych do zapewnienia bezpieczeństwa, organizacja ta zezwoliła na eksploatację statku Sama McBride’a z zaledwie sześcioma członkami załogi na prośbę City.

Séguin Bertrand powiedział, że sprawę podjęto „bez sprawdzenia, czy istnieją jakieś środki łagodzące, które mogłyby zrekompensować mniejszą załogę w sytuacji awaryjnej”.

Nie było jasne, dlaczego wniosek został zatwierdzony.

Dodał, że załodze brakowało również odpowiedniego przeszkolenia, aby poradzić sobie z potencjalną sytuacją awaryjną.

„Sytuacje awaryjne zwykle rozwijają się szybko, a pasażerowie, którzy prawdopodobnie nie znają statku i jego wyposażenia, polegają na szybkich i skoordynowanych działaniach załogi, aby zapewnić im bezpieczeństwo” – powiedział Séguin Bertrand. „Dlatego członkowie załogi promu potrzebują wiedzy i umiejętności umiejętności związanych z zarządzaniem tłumem i zachowaniem ludzi w sytuacjach awaryjnych, a żaden członek załogi Sama McBride’a nie przeszedł takiego szkolenia ani nie był od niego wymagany”.

Choć w raporcie Biura Bezpieczeństwa Transportu z 2017 r. wspomniano o obawach dotyczących bezpieczeństwa związanych ze szkoleniem załóg wszystkich statków przewożących więcej niż 12 pasażerów na wodach chronionych, takich jak rzeki, porty i małe jeziora, Transport Canada nie wdrożył jeszcze żadnych wymagań dotyczących szkolenia w zakresie zarządzania pasażerami – stwierdził.

Biuro Bezpieczeństwa Transportu wydaje szereg kluczowych zaleceń na podstawie swojego dochodzenia, w tym wdrażając pisemne procedury dokowania.

Elise Haynes

„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *