Niebo robi się ciemne, pada ulewny deszcz, a w powietrzu unosi się błyskawica. Ale zamiast rozbić się w kierunku Ziemi lub ślizgać się na boki między chmurami, ta błyskawica robi coś nieoczekiwanego: wystrzeliwuje prosto ze szczytu chmury, wystrzeliwuje 50 mil (80 kilometrów) w niebo i owija się wokół dolnej krawędzi przestrzeń. .
Śruby nazywane są takimi gigantycznymi samolotami. To najrzadszy i najpotężniejszy rodzaj błyskawicy, występujący co najmniej 1000 razy w roku i emitujący ponad 50 razy więcej energii niż typowy piorun — a teraz naukowcy właśnie odkryli najpotężniejszy gigantyczny dżet w historii.
W badaniu opublikowanym 3 sierpnia w czasopiśmie postęp naukowy (Otwiera się w nowej karcie) W 2018 roku naukowcy przeanalizowali gigantyczny odrzutowiec, który wystartował z chmury nad Oklahomą w 2018 roku. fala radiowa (Otwiera się w nowej karcie) Korzystając z danych satelitarnych i radarowych, zespół odkrył, że śruba przeniosła prawie 300 kulombów energii ze szczytu obłoku do dolnej jonosfery — warstwy naładowanych cząstek, która oddziela górną warstwę atmosfery Ziemi od próżni kosmicznej — czyli około 60 razy więcej. wyjście 5 kulomba przestrzeni Typowa błyskawica.
„Transfer ładunku jest około dwukrotnie większy od poprzedniego największego transportu przez gigantyczny samolot i jest porównywalny z największą kiedykolwiek odnotowaną szybkością uderzeń z ziemi” – napisali autorzy badania.
Związane z: Jaka jest najdłuższa zarejestrowana błyskawica? (Otwiera się w nowej karcie)
Uzyskanie tak szczegółowych danych o potężnym uderzeniu pioruna wymagałoby równie wielkiego szczęścia. Obywatel naukowiec z Hawley w Teksasie sfotografował samolot kamerą przy słabym oświetleniu 14 maja 2018 r., obserwując masywne wyładowanie wyrzucane ze szczytu chmury, zanim zetknęło się z naładowanymi cząstkami w jonosferze, około 60 mil (96 km). z dala. nad ziemią.
Naukowcy analizujący materiał filmowy odkryli, że samolot spadł w pobliżu środka dużej tablicy mapowania piorunów (LMA) – sieci naziemnych anten radiowych wykorzystywanych do mapowania lokalizacji i czasu uderzeń piorunów. Samolot znajdował się również w zasięgu kilku radarów pogodowych, a także sieci satelitów monitorujących pogodę.
Po połączeniu tych źródeł naukowcy zbadali rozmiar, kształt i moc wyjściową gigantycznego samolotu z niespotykaną dotąd szczegółowością. Naukowcy odkryli, że emisje fal radiowych o najwyższej częstotliwości (takie, jakie wykrywają LMA) pochodziły z maleńkich struktur zwanych serpentynami, które rozwijają się na czubku błyskawicy i tworzą „bezpośrednią komunikację elektryczną między chmurą, szczytem i dna jonosfery”, główny autor badania Levi Boggs., naukowiec z Georgia Institute of Technology Research, Powiedział w oświadczeniu (Otwiera się w nowej karcie) .
Tymczasem za sztandarami, w sekcji zwanej Komendantem, płynął zdecydowanie najpotężniejszy prąd elektryczny. Dane pokazały również, że chociaż streamery były stosunkowo imponujące, z temperatura (Otwiera się w nowej karcie) Przy prawie 400°F (204°C) dowódca był bardzo gorący, przy temperaturze ponad 800°F (4426°C). Naukowcy napisali, że ta rozbieżność dotyczy wszystkich uderzeń piorunów, a nie tylko gigantycznych samolotów.
Dlaczego więc błyskawica czasami eksploduje zamiast spaść? Naukowcy wciąż nie są do końca jasne, ale prawdopodobnie wiąże się to z pewnego rodzaju blokadą, która uniemożliwia błyskawicom ucieczkę przez dno chmury; Zespół dodał, że gigantyczne dżety są zwykle obserwowane podczas burz, które nie powodują wielu uderzeń piorunów z chmury na ziemię.
Z jakiegoś powodu, powiedział Boggs, zwykle istnieje lejek wyładowań z chmury do ziemi. „W przypadku braku wyładowań atmosferycznych, które zwykle obserwujemy, gigantyczny dżet może złagodzić gromadzenie się nadmiaru ładunku ujemnego w chmurze”.
Zespół zauważył, że w tropikach często odnotowuje się również gigantyczne odrzutowce. To sprawia, że bijący rekordy samolot nad Oklahomą jest jeszcze bardziej niesamowity. Odrzutowiec nie był częścią systemu burzy tropikalnej. Potrzebne są dalsze badania – i dużo szczęścia – aby zrozumieć epickie uderzenia odwróconego pioruna.
Pierwotnie opublikowany w Live Science.