Wyobraźcie sobie emocjonalną huśtawkę gwiazd po nieuznaniu gola Marchmenta.
„Szczerze mówiąc, tego nie da się opisać” – powiedział Marchment. „Jesteś taki szczęśliwy i widzisz wszystkie dzieci podskakujące na ławce. Potem spojrzałem na niego, a on jakby machał.
Marchment studiował powtórki na tablecie ustawionym na lodzie obok ławki rezerwowych w Dallas, podczas gdy sędziowie tłoczyli się w pobliżu pola karnego. Po kilku chwilach padło ostatnie słowo: nie ma celu.
„Myślę, że z nim zostaniesz” – powiedział Duchenne. „Oczywiście zresetowanie sytuacji może być trochę trudne, gdy myślisz, że to już koniec i masz nadzieję, że to już koniec. To trochę cios w brzuch. Ale tak właśnie robimy. Nieważne, co nas spotka, A bardzo sympatyczna grupa. Wszyscy zresetowali się i ruszyli dalej.
Gwiazdy po pierwszej dogrywce poczuły się w szatni pewnie i zdeterminowane.
„Myślę, że komentarz, który utkwił mi w pamięci, brzmiał: Wygramy ten mecz, ponieważ jesteśmy lepszym zespołem” – powiedział napastnik Dallas Joe Pavelski. „Czuło się to na ławce rezerwowych. Czuliśmy, że spędzamy czas w strefie. Nosiliśmy to. Graliśmy czterema liniami. Myślę, że w to wierzyliśmy i to przyszło”.
Po tym, jak drużyna Stars przegrała w finale konferencji z Vegas Golden Knights i obserwowała, jak w zeszłym sezonie zdobyli Puchar, wzmocnili swój skład. Na początku sezonu zasadniczego przyjęli motto „mniej za więcej”. Innymi słowy, wykorzystają swoją głębię jako siłę, poświęcając wszystkich dla większego dobra.
W piątek to się opłaciło.
Avalanche czuli się bardziej komfortowo po pokonaniu Winnipeg Jets w pięciu meczach w pierwszej rundzie i otrzymali przerwę przed drugą rundą. Gwiazdy pokonały Złotych Rycerzy w siedmiu meczach pierwszej rundy i grały co drugi dzień przez 13 meczów z rzędu.
Jednak to Dallas miało przewagę w dwóch dogrywkach w szóstym meczu drugiej rundy. Gwiazdy pokonały Avalanche 15:9 po dogrywce 31:42. Napastnik Dallas Jason Robertson prowadził w czasie lodowiska z czasem 27:48. Pięciu napastników Kolorado zagrało więcej, przy czym Nathan MacKinnon osiągnął czas 36:32, a Mikko Rantanen 35:05.
„Mają tam ludzi, którzy są na granicy nadludzi, ale w pewnym momencie możesz uderzyć w ścianę” – powiedział Duchene. „Pamiętam, jak krzyczałem do ławki rezerwowych w połowie pierwszej dogrywki: «Wiesz, im dłużej to będzie trwało, tym więcej dobrego nam to przyniesie.» Nasza głębia, to jest nasza siła i to była nasza siła od pierwszego dnia.
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.