Sylvester Stallone nie dołączy do Creed 3 i miał zupełnie inny pomysł na sequel.
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej z Hollywoodzki reporter76-letnia gwiazda Rocky’ego dała jasno do zrozumienia, że nadchodzący Creed 3 został obrany w „zupełnie innym kierunku”, niż pierwotnie przewidywał.
„To niefortunna sytuacja, ponieważ wiem, co to mogło być” – powiedział. „To wszystko zostało podjęte w zupełnie innym kierunku niż ja bym obrał. To inna filozofia – filozofia Irwina Winklera i Michaela B Jordana. Życzę im dobrze, ale jestem bardziej emocjonalny. Lubię, jak moi bohaterowie są bici, ale nie chcę, żeby weszli w tę ciemną przestrzeń. Po prostu czuję, że ludzie mają wystarczająco dużo ciemności.
Creed 3 widzi powrót Michaela Jordana jako Adonisa – syna legendy Rocky, Apollo Creed. Jednak tym razem wygląda na to, że nie będzie konfrontował się z nikim z przeszłości Rocky’ego ani z ojcem, a zamiast tego zajmie się własnymi demonami w postaci swojej dziewczyny, Dame Anderson (Jonathan Majors).
Ostatni zwiastun filmu daje nam wgląd w to, czego możemy się spodziewać – kiedy przyjaciel z dzieciństwa i były cudowne bokserki pojawiają się po odbyciu długiej kary więzienia, jest chętny, by udowodnić, że zasługuje na swój strzał na ringu. Ale to coś więcej niż walka. Aby wyrównać rachunki, Adonis musi postawić na szali swoją przyszłość, by walczyć z Damianem – wojownikiem, który nie ma nic do stracenia.
Jak sobie z tym poradzi Stallone? Nie mamy pojęcia… ale wiemy, dlaczego nie wróci.
Stallone bardzo głośno mówił o utracie praw do Rocky’ego – zaprosił nawet Dolpha Lundgrena, aby zgodził się na nadchodzący spin-off Rocky’ego, Drago.
Chociaż on i Dolph od tego czasu wszystko naprawili, nadal jest zirytowany tym, co się stało.
„To klasyczny przypadek, w którym chodzą i nieustannie próbują wybrać aspekty Rocky’ego, nie pytając mnie, czy chciałbym się przyłączyć” – powiedział. „Nie jestem producentem wykonawczym filmów Creed. [Director] Ryan Coogler jest. [Star] Michał B. Jordan jest. [Winkler and Chartoff’s] Dzieci są. nie moje. Zostałem tylko ja.”