Ale wysiłki NASA mające na celu zbudowanie lądowników księżycowych na przyszłość nie są odosobnione. Agencje kosmiczne na całym świecie robią to samo, podsycając swoje marzenia o udanym pierwszym locie nowego amerykańskiego programu eksploracji Księżyca.
Jedną z agencji, na którą warto zwrócić uwagę, jest Europejska Agencja Kosmiczna. Zaangażowana już w Artemis Europejska Agencja Kosmiczna planuje własne misje na Księżyc i przydziela do nich cały niezbędny sprzęt. W tym pojazdy lądujące, z których niektóre nie są przeznaczone dla ludzi, ale dla ładunków.
Misje ESA nie są postrzegane jako samodzielne kroki w kierunku kolonizacji Księżyca, ale raczej wspierają działania mające na celu realizację celów istniejących programów. Oznacza to dostarczanie zapasów (wszystko, od żywności po elementy sprzętu, takie jak łaziki) dla astronautów i obiektów, które wkrótce tam trafią. Oznacza wszystko, czego te misje potrzebują, aby odnieść sukces w osiąganiu swoich celów.
Dlatego lądownik Europejskiej Agencji Kosmicznej, nazwany Argonaut, jest w pełni autonomiczny, potrzebuje tylko rakiety, aby wysłać go w drogę, oraz obszaru księżycowego, na którym można wylądować. Może stać się, jeśli chcesz, ważnym komponentem logistycznym Artemidy i oczywiście będzie w stanie wspierać niezależne misje naukowe do naturalnego satelity naszej planety.
Zasadniczo niewiele byłoby rzeczy, których ten lądownik nie byłby w stanie przenieść na Księżyc. Po wystrzeleniu na szczycie rakiety Ariane 6 może zabrać na Księżyc około 2100 kg (4630 funtów) ładunku. Dla porównania, jest to średnia masa Twojego pojazdu. Ta rzecz nie jest wcale taka mała, mierzy zaledwie 4,5 metra (14,7 stopy) średnicy i sześć metrów (19,7 stopy) długości. Pusty tutaj na ziemi waży 10 000 kg (22 000 funtów).
„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”