Rogers Communications twierdzi, że odrzuciła próbę byłego prezydenta Edwarda Rogersa powołania listy nowych dyrektorów, ponieważ posunięcie to „nie było zgodne z prawem Kolumbii Brytyjskiej”, gdzie firma została założona.
„Rzekoma propozycja pana Edwarda Rogersa, aby w ten weekend zorganizować spotkanie zarządu z proponowaną listą dyrektorów, jest niezgodna z prawem Kolumbii Brytyjskiej, gdzie Rogers Communications Inc. jest zarejestrowana, i dlatego jest nieważna” – podała firma w oświadczeniu. Oświadczenie sobotnie.
„W związku z tym rzekome posiedzenie zarządu i wszystko, co może wyniknąć z takiego spotkania, jest również nieważne”.
Firma nie podała szczegółów dotyczących przepisów, które takie posunięcie miałoby naruszyć.
Sobotnie oświadczenie jest najnowszym wydarzeniem w brzydkiej walce o kontrolę nad firmą.
Edward Rogers został zwolniony ze stanowiska prezesa firmy założonej przez jego ojca w czwartek po nieudanej próbie odzyskania kontroli nad firmą.
Następnie przedstawił plan zastąpienia pięciu członków zarządu spółki nowymi wybranymi przez siebie osobami, stwierdzając w oświadczeniu, że „uważa, że odtworzenie zarządu byłoby w najlepszym interesie RCI”.
W piątek wieczorem firma zareagowała na przeprowadzkę, dając jasno do zrozumienia, że nie ma takich planów.
Podczas sprawowania urzędu Edward Rogers pozostał w radzie dyrektorów firmy. Jego ruch w celu zastąpienia innych członków zarządu wskazuje, że wciąż szuka zmiany na szczycie.
„To rozczarowujące, że były prezes próbował działać jednostronnie, nie zważając na interesy firmy i wszystkich akcjonariuszy Rogersa” – podała w sobotę firma.
we wrześniu, Edward Rogers próbował pozbyć się CEO Joe Natale Na najwyższym stanowisku umieścił dyrektora finansowego firmy, Tony’ego Staveriego.
Zwołano nadzwyczajne posiedzenie zarządu, na którym trzy członkinie rodziny Rogers – siostry Melinda i Martha wraz z matką Lorettą – zebrały się razem, by powstrzymać plan Edwarda Rogersa.
Natalie podobno usłyszała o planie usunięcia go, gdy Staveri przypadkowo zadzwonił do niego podczas omawiania planu z jednym z byłych dyrektorów firmy, The Globe and Mail doniósł w czwartek.
„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”