Zmniejszenie zużycia energii jest kluczem do osiągnięcia celów klimatycznych Kanady, twierdzi były naukowiec biorący udział w raporcie.
Plan Kanady na połowę stulecia, mający na celu absorpcję jak największej ilości emitowanych przez nią zanieczyszczeń węglem, nie jest wystarczająco solidny, aby mieć realne szanse na powodzenie, twierdzi autor nowego raportu oceniającego zobowiązania klimatyczne kraju.
Raport opublikowany w czwartek przez Kanadyjskie Centrum Alternatyw Politycznych (CCPA) zawiera analizę planu kanadyjskiego organu regulacyjnego ds. energetyki (CER) z czerwca 2023 r., który przewiduje dostawy energii w sytuacji, gdy Kanada zamierza osiągnąć zerową emisję dwutlenku węgla netto do 2050 r.
Plan zakłada między innymi zmniejszenie produkcji ropy i gazu o 21–75 procent, nawet 12-krotne zwiększenie wytwarzania energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych i prawie trzykrotne zwiększenie mocy elektrowni jądrowych.
Jednak David Hughes, który przygotował raport CCPA, stwierdził, że te środki nie są wystarczające. Hughes odkrył, że zgodnie z obecną polityką emisje Kanady do 2050 r. spadną zaledwie o 16% w porównaniu z poziomem z 2022 r.
„Obecna polityka jest żałośnie nieodpowiednia” – stwierdził Hughes w wywiadzie.
Hughes, były naukowiec i dyrektor ds. badań w Kanadyjskiej Służbie Geologicznej, który obecnie analizuje przemysł naftowy i gazowy, powiedział, że plany CER w dużym stopniu opierają się na technologii, takiej jak małe reaktory jądrowe, oraz aż do 5600-krotnym wzroście pojawiających się technologii, które bezpośrednio wychwytuje węgiel atmosferyczny.
Obydwa wykazały jak dotąd powolny wzrost i rosnące koszty, a „nadmierne poleganie” CER na technologii wychwytywania dwutlenku węgla jest „być może najsłabszym ogniwem” jej planu, zauważa Hughes.
„Wysoki udział paliw kopalnych przewidywany przez CER w 2050 r.… będzie wymagał ogromnej rozbudowy wychwytywania i składowania dwutlenku węgla, aby zrównoważyć emisję i znacząco zwiększyć ryzyko nieosiągnięcia zera netto” – podsumowuje raport.
Jednocześnie, uwzględniając budowę nowej infrastruktury naftowo-gazowej – takiej jak kanadyjski terminal do eksportu skroplonego gazu ziemnego, którego budowa ma trwać co najmniej 40 lat – plan CER zwiększa ryzyko, że Kanadzie nie uda się osiągnąć poziomu emisji na rok 2050 cele redukcyjne.
Podobnie Hughes doszedł do wniosku, że plany potrojenia zdolności kanadyjskich lasów do pochłaniania dwutlenku węgla wymagałyby „znaczącej poprawy praktyk gospodarki leśnej w Kanadzie”. Według rządu federalnego przez ponad 20 lat kanadyjskie lasy emitowały więcej dwutlenku węgla, niż pochłaniały.
„Ogólne założenie dotyczy transformacji energetycznej [from fossil fuels to] „Ekologiczny wzrost. Po prostu zastąpimy jeden drugim i będziemy szczęśliwi” – powiedział Hughes. „Nic takiego nie wydarzyło się nigdy w historii rasy ludzkiej”.
„Uważam, że założenia są bardzo optymistyczne”.
Hughes powiedział, że Kanada powinna przyjąć bardziej ambitne podejście, ponieważ zamierza przejść od paliw kopalnych na rzecz zielonej energii. Jednak osiągnięcie celów na rok 2050 będzie również wymagało większego skupienia się na zmniejszeniu zużycia energii, powiedział Hughes.
W przeliczeniu na mieszkańca Kanadyjczycy zużywają 4,9 razy więcej energii niż średnia światowa i emitują emisje trzy razy większe niż średnia światowa. Zużycie mniejszej ilości energii i zwiększenie wydajności „to naprawdę nisko wiszący owoc” – stwierdził.
„Jest wiele rzeczy, które możesz zrobić, aby nie wpływać tak bardzo na styl życia ludzi” – powiedział Hughes.
„Jak transport zbiorowy”.