Na długo przed zakupami typu drive-thru, a nawet Timbitami, 55 lat temu w Cambridge otwarto jeden z pierwszych Tim Hortons.
Od tego czasu lokalizacja przy Water Street 275 z uśmiechem spełnia podwójne zadanie.
„Mój ojciec otworzył sklep w 1968 roku” – powiedział Dwayne McGlinchey, który wraz z żoną Shirley jest właścicielem franczyzy. „Ciężka praca, siedem dni w tygodniu”.
Tim Hortons przez cały ten czas pozostawał w rodzinie McGlinchey.
„Kiedy mój ojciec otworzył dziewiąty sklep w 1968 roku, nikt nie wiedział, kim jest Tim Hortons. To była ciężka praca wielu ciężko pracujących ludzi” – powiedział Dwayne.
Menu było wówczas bardzo proste. Klienci mogą kupować wyłącznie kawę i wypieki. Kawa kosztowała tylko 25 centów.
Zmieniła się także nieco wartość franczyzy – w tamtych czasach Tima Hortona takiego jak ten w Cambridge można było kupić za jedyne 35 000 dolarów.
Ale klienci zawsze są na pierwszym miejscu dla właścicieli.
„Kiedy byłam w ciąży z tą małą dziewczynką, personel przygotował dla niej kosz z prezentami, kiedy się urodziła, i byli jak rodzina” – powiedziała długoletnia klientka Jessie Percival.
Bywalcy twierdzą, że personel jest wyjątkowy.
„Przyjeżdżam tu od 55 lat. Personel jest przyjazny, poznaje Twoje zamówienie i zwraca się do Ciebie po imieniu” – powiedziała Cathy Bolt, wieloletnia klientka.
Pracownicy to nie tylko rodzina – oni są rodziną. Restaurację prowadzi siostra Dwayne’a, a część pracowników pracuje w niej od ponad trzydziestu lat.
„[Since] Rok 1989. 34 lata. Dawno temu. „Byłam nastolatką” – powiedziała pracownica Chrissy Osterth. „Pracowałem z przyjaciółmi, a potem stali się rodziną”.
Rodzina sprzeda firmę w przyszłym miesiącu – co oznacza koniec pewnej ery.
Dwayne i Cheryl jadą w stronę zachodzącego słońca, ale zawsze będą nieść ze sobą dobre wspomnienia.
„Mamy tu wspaniałą kadrę. Wielu ludzi jest z nami od 25 do 35 lat. Gdyby nie ci ludzie, nie odnieślibyśmy takiego sukcesu” – powiedział Dwayne.
„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”