William Shatner, obecnie 90-letni, stanął na podium Nowy Jork ComicCon Dzisiejszego wieczoru porozmawiajmy pokrótce o jego nadchodzącej przygodzie w kosmosie, której spodziewamy się w niedalekiej przyszłości. – Obawiam się – powiedział nieśmiało do tłumu hałaśliwych fanów.
Podzielił się swoją troską o podróż w kosmos, kiedy powiedział: „Jestem kapitan Kirk i jestem przerażony”.
W zeszłym tygodniu ogłoszono, że Shatner uda się w kosmos na pokładzie niebieskiego lotu kosmicznego Jeffa Bezosa, wkrótce po historycznym locie Bezosa w kosmos.
ten Star Trek Aktor pamięta, jak po raz pierwszy usłyszał o wyprawie Bezosa w kosmos. „Myślałem, że Jeff Bezos i ja moglibyśmy połączyć siły, ale wtedy to Jeff Bezos i jego brat szli razem. A potem idzie z nimi starsza pani. I młoda dama idzie z nimi.”
Zespół kosmiczny zapytał go: „Jak chcesz się wspiąć? Będziesz największym człowiekiem w kosmosie”.
Shatner powiedział: „Nie chcę być największym człowiekiem w kosmosie. Jestem kapitan Kirk!”
Tłum wybuchnął śmiechem. Powiedział: „Zgodziłem się jechać”.
Shatner wyjaśnił publiczności, że w zeszłym tygodniu udał się do pewnego miejsca w Teksasie, w pobliżu małego miasteczka o nazwie Van Horn. Pamięta miejsce nieco poza mapą, gdzie wspomina: „Wtedy skręcasz w lewo”, „Do strażnika proszącego o dowód szczepienia”.
Shatner spędził dwa dni w ośrodku, gdzie dowiedział się, co go łączy, zgadzając się na lot w kosmos. — Wyrażenie, którego często używają — powiedział — to „nasze najlepsze przypuszczenie”. — Twoje najlepsze przypuszczenie?
„Myślę, że zamierzam wsiąść do rakiety, a według ciebie wszystko powinno być w porządku” – powiedział Shatner. „Jest trochę wychudzenia, ogień przerażenia. Czuję się przerażony.”
„Tak naprawdę się nie boję, tak, boję się” – powiedział i zawahał się. „Przychodzi i odchodzi jak letnie zimno”.
Shatner powiedział, że kiedy stał się nieważki w rakiecie, zamierzał przyłożyć twarz do okna. „Moją jedyną nadzieją jest to, że nie zobaczę nikogo innego”, powiedział.
„Idę w kosmos” – powiedział do publiczności – „a wieczorem lub wczesnym rankiem wygłaszam do siebie kilka przemówień i staram się wyjaśnić, jak głęboko odczuwam doświadczenie patrzenia na tę odległość i potem widząc nieznane.
„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”