Szczęśliwego Święta Dziękczynienia dla naszych amerykańskich przyjaciół.
I szczęśliwe… dziwne pożegnanie Szwecji dla wszystkich fanów Toronto Maple Leafs kręcących kciuki w oczekiwaniu na kolejny mecz w piątek.
Oczywiście ostatnio było duże zainteresowanie Williamem Nylanderem i w rezultacie możemy osiągnąć punkt nasycenia, jeśli chodzi o to, ile możemy mówić o jego grze i, tak, o statusie jego kontraktu.
Jednak wiele rozmów toczących się wokół niego wydaje mi się nieco niepokojące, ponieważ ludzie wyrzucają coraz większe liczby z każdym ważnym meczem, który organizuje. Chciałem się tutaj trzymać faktów, mając na uwadze dwa cele:
1. Poszukaj odpowiednich zestawień do nowego kontraktu, biorąc pod uwagę jego dobry początek sezonu, wysoki pułap wynagrodzeń i inne czynniki łagodzące.
2. Znajdź sposób, aby dopasować wynikający z tego kontrakt do zawsze zatłoczonego arkusza kalkulacyjnego Leafs na sezon 2024–2025 i kolejne lata.
Logiczny? Dobry.
Prawa jest podobna do Nylandera
Kiedy ostatnio przeprowadzałem analizę porównawczą Nylandera i jego kolejnego kontraktu, za każdym razem na szczycie listy pojawiało się jedno nazwisko: Filip Forsberg, gwiazda Nashville Predators.
W lipcu 2022 roku Forsberg podpisał ośmioletni kontrakt za 68 milionów dolarów, co wystarczy na osiągnięcie limitu w wysokości 8,5 miliona dolarów i zajmuje 43. miejsce pod względem wielkości kontraktu w NHL.
W momencie podpisania kontraktu Forsberg miał 27 lat i rozegrał 566 meczów, strzelając 220 goli i zdobywając 469 punktów.
Rozpoczynając sezon Nylander miał 27 lat i rozegrał 521 meczów, w których zdobył 177 goli i zdobył 430 punktów.
Weźmy więc kontrakt Forsberga i przedłużmy go o kwotę, która ma wzrosnąć w przyszłym sezonie, a właściwa oferta za Nylandera wynosi około 9,1 miliona dolarów na sezon. Prawidłowy?
Brakuje w tym przypadku znacznego postępu Nylandera i przewyższenia Forsberga, który w ostatnich sezonach rozegrał mniej meczów i produkował wolniej niż jego rodak. Pomija się także fakt, że Forsberg wśród podmiotów porównawczych otrzymuje zaniżone wynagrodzenie.
Jeśli przełamiemy obecne tempo Nylandera, aby pod koniec sezonu umieścić go gdzieś w przedziale 100 punktów, w sumie przez ostatnie pięć sezonów będzie on zdobywał więcej niż jeden punkt na mecz.
Już samo to plasuje go wśród 25 najlepszych ofensywnych graczy w lidze, a jednocześnie potencjalnie może trafić do draftu do UFA 1 lipca. Wygląda na to, że do wiosny przyszłego roku ranking zostanie przesunięty do pierwszej piętnastki.
Strzelcy na tym poziomie nie zarabiają 8,5 miliona dolarów w sezonie. 11 najlepszych napastników w NHL zarabia obecnie 10 milionów dolarów lub więcej. Kolejne osiem brutto o wartości 9,5 miliona dolarów lub więcej.
W tej chwili to jest firma Nylandera. W przypadku pułapu na lata 2024–2025, który ma wynieść 87,6 mln dolarów, byłby to ośmiocyfrowy kontrakt na AAV.
Jeśli dodamy do tego Nylandera, który w tym roku może zdobyć 50 goli i 100 punktów, porównania nieco odbiegają od Forsberga.
Inne nazwy, które teraz pojawiają się jako bliższe dopasowania? David Pastrnak osiągnął swój pułap 11,25 miliona dolarów. Albo Jonathan Huberdeau (10,5 mln dolarów), Johnny Gaudreau (9,75 mln dolarów), Patrick Kane (10,5 mln dolarów w 2014 r.) i Matthew Tkachuk (9,5 mln dolarów).
Uwzględniając względną okazję Forsberga, ta kolekcja zawiera sześć przyzwoitych porównań dla Nylandera w tym czasie. Tymczasem średni procent górnego pułapu, jaki zarobili na swoich kontraktach, wynosi 12,5 procent.
Oznacza to jedynie 11 milionów dolarów na przyszły sezon.
Można słusznie argumentować, że Pasternak i Kane są na innym poziomie i nie powinni służyć jako logiczne, bezpośrednie porównania. Ale bardzo trudno jest udowodnić tę sprawę w przypadku pozostałych czterech.
W ostatnich latach Nylander osiągał lepsze wyniki, zwłaszcza od Huberdeau i Gaudreau, a wygląda na to, że pod koniec tej kampanii różnica się pogłębi.
Zatem liczba całkowita zacznie się od liczby 10.
Co mogą zapłacić liście?
To więcej, niż większość ludzi spodziewała się rok temu. Ale Nylander jest już innym zawodnikiem, niż wchodził w sezon 2022–23.
Bardziej zdeterminowany. Więcej niż jeden stały czynnik. Po sezonie stał się bardziej dominujący, pomimo ciągłego braku sukcesów zespołu. Wygrywam więcej minut i naprawdę dźwigam linię, noc po nocy.
Ale czy Leafs mogą osiągnąć tak dużą liczbę, biorąc pod uwagę, że w przyszłym roku płacą już Austonowi Matthewsowi, Johnowi Tavaresowi i Mitchowi Marnerowi łącznie 35,15 miliona dolarów? Czy ktoś musi iść i dopasować matematykę?
niekoniecznie.
Na korzyść Leafs przemawia fakt, że na koniec sezonu zaczną spłacać mnóstwo pieniędzy. Dzięki wzrostowi kapitalizacji o ponad 4 miliony dolarów Toronto odzyska także ponad 21 milionów dolarów przestrzeni na kapitale – prawie jedną czwartą całego wynagrodzenia – w związku z wygasającymi kontraktami Johna Klingberga, Tylera Bertuzziego, Ilyi Samsonowa, Maxa Domi i TJ Brodiego . .
Poza Nylanderem nikt tak naprawdę nie zasługuje na dużą podwyżkę. Trzecie podwyższenie kontraktu Matthewsa pochłonie od przyszłego roku 1,6 miliona dolarów, ale w tym momencie trudno spodziewać się dużych wypłat dla RFA takich jak Timothy Liljegren czy Nick Robertson.
Zatem płacąc Nylanderowi kolejne 3 miliony dolarów z miejsca, w którym się znajdował, Leafs efektywnie wykorzystują wzrost kapitalizacji o 4,17 miliona dolarów, aby zrównoważyć większość większego udziału Czwórki, zakładając, że wszyscy wrócą.
Oto jak wygląda limit wydatków Leafs na lata 2024–2025 z Nylanderem na wolności i kilkoma RFA podpisanymi w rozsądnych umowach pomostowych:
Ten skład ma oczywiście kilka poważnych luk, ale Leafs nadal będą mieli 19,7 miliona dolarów do wydania, aby je wypełnić.
Może uda im się taniego strzelić bramkę i dać szansę na to, kto będzie kolejnym Samsonowem, jednocześnie pozwalając Wallowi na dalszą regularną grę? Może uda im się przekonać Brody’ego, żeby wrócił z ostrą fryzurą?
A może przyszłoroczne wydawnictwa Bertuzziego i Domi będą kosztować mniej niż 8,5 miliona dolarów? Tymczasem odejście od Klingberga i zdegradowanie Reavesa z łatwością otwiera kolejne 5,3 miliona dolarów w nieprzydzielonej przestrzeni.
Nylander prawdopodobnie podniósł cenę wywoławczą na początku sezonu po gorącym początku, ale dodatkowy 1 milion dolarów nie zmieni zasadniczo sytuacji finansowej Leafs. Sytuacja powinna się poprawić dopiero po wygaśnięciu wartej 11 milionów dolarów umowy Tavaresa latem 2025 roku, zwłaszcza jeśli będzie on skłonny wrócić ze zniżką w rodzinnym mieście w stylu Jasona Spezzy/Marka Giordano.
Wygląda na to, że Leafs w końcu mają kilku tanich zawodników, którzy będą mogli zapewnić im regularne minuty, co znacznie zmniejsza presję na ograniczenie ryzyka i szukanie ukrytych perełek w koszu z okazjami.
Płacenie Nylanderowi nie zrujnowałoby ich krótkoterminowych planów. Kontrakt może być słabo przestarzały, ponieważ obowiązuje go do około 30. roku życia, ale trudno uważać, aby stanowiło to problem w ciągu najbliższych kilku sezonów, gdy Matthews będzie zamknięty.
Nawet jeśli Tavares będzie się zmniejszał z wiekiem i/lub Marner przejdzie jako wolny agent w 2025 r., Matthews i Nylander z łącznym limitem wynoszącym około 24 mln dolarów powinni być wystarczająco dobrzy, aby umożliwić im stałą konkurencyjność – zwłaszcza jeśli limit będzie rósł. dziewięćdziesiątych w krótkim czasie.
Nie przywiązuję więc dużej wagi do tego, żeby ktokolwiek żądał od Nylandera kwoty wyższej niż 12 milionów dolarów ani do poglądu, że im więcej zdobędzie, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że wróci. Najbardziej prawdopodobny wynik jest taki, że jego udany start zmotywuje Leafs do zbliżenia się do liczby, którą chcieli przed sezonem, zmuszając obie strony do kompromisu, który mógłby być trudniejszy do osiągnięcia, gdyby udało mu się wydostać z bramki.
Leafs będą mieli pewne zastrzeżenia do swojego składu zarówno teraz, jak i latem przyszłego roku, ale przystosowanie się do Nylandera nie powinno być problemem nie do pokonania.
Dlatego mogą po prostu słuchać Teddy KGB.
(Zdjęcie: Nick Torchiaro/USA Today)
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.