Hiro Kumai, Ayaka McGill i Yuri Kajiyama, Associated Press – 7 stycznia 2024 / 18:50 | Historia: 466030
Zdjęcie: Canadian Press
Ludzie przynoszą dodatkowe koce dla ewakuowanych w ośrodku ewakuacyjnym w Wajima na półwyspie Noto, naprzeciwko Morza Japońskiego, na północny zachód od Tokio, niedziela, 7 stycznia 2024 r. Poniedziałkowe trzęsienie ziemi zniszczyło domy, kręte i zniszczone drogi oraz porozrzucane łodzie jak zabawki w wodzie i wywołał ostrzeżenia o tsunami. (AP Photo/Hiro Kumai)
W poniedziałek, tydzień później, ekipy ratownicze przedzierały się przez śnieg, aby dostarczyć zaopatrzenie do odizolowanych wiosek Silne trzęsienie ziemi nawiedza zachodnią JaponięZabicie co najmniej 161 osób.
Obfite opady śniegu w prefekturze Ishikawa w weekend i na początku nowego tygodnia zwiększyły wagę sytuacji.
Po Nowym Roku doszło do trzęsienia ziemi o sile 7,6 w skali RichteraW porównaniu z wcześniej zgłoszonymi ponad 200 osobami nadal brakuje 103 osób, a 565 osób zostało rannych. Potem nastąpiły setki wstrząsów wtórnych, które nawiedziły półwysep Noto, gdzie skupiały się trzęsienia ziemi.
Taiyo Matsushita szedł przez trzy godziny przez błoto, aby dotrzeć do supermarketu w Wajima City, aby kupić żywność i inne artykuły dla swojej rodziny. Dom, w którym mieszka z żoną i czwórką dzieci, oraz około 20 sąsiednich domów, należy do kilkunastu społeczności odizolowanych przez osuwiska.
Powiedział Jiji Press, że po kilku godzinach nie mogli nawet korzystać z telefonów komórkowych.
„Chcemy, aby wszyscy wiedzieli, że pomoc nie dociera do niektórych miejsc” – powiedział Matsushita w Jiji Press. „Czujemy ogromną więź z tą społecznością. Ale kiedy myślę o moich dzieciach, trudno mi sobie wyobrazić, że będziemy mogli tu nadal mieszkać”.
późno w sobotę, Uratowano 90-letnią kobietę Z zawalonego domu w Suzu w prefekturze Ishikawa, po 124 godzinach pod gruzami. Powitano ją okrzykami zachęty, mimo że ciemność i długa niebieska plastikowa osłona zasłaniały ją przed wzrokiem.
Szanse na przeżycie znacznie zmniejszają się po pierwszych 72 godzinach.
Spośród ofiar śmiertelnych 70 miało miejsce w Wajima, 70 w Suzu, 11 w Anamizu, a reszta była w mniejszych ilościach rozmieszczonych w czterech miastach. Doniesienia japońskich mediów podają, że strażacy i inni urzędnicy zajmujący się katastrofą próbowali dotrzeć do dziewięciu osób, które prawdopodobnie zostały pochowane pod zawalonymi domami w Anamizu.
Władze w Ishikawie twierdzą, że 1390 domów zostało zniszczonych lub poważnie uszkodzonych. Wiele domów na zachodnim wybrzeżu głównej wyspy jest starych i drewnianych. Samochody leżały na popękanych i wyboistych drogach. Śnieg pokrył gruz i autostrady. Przewody zwisające z przekrzywionych słupów.
Prawie 30 000 osób ewakuowanych do szkół, aul i obiektów użyteczności publicznej spało na zimnych podłogach. Trzęsli się ze strachu przed wstrząsami wtórnymi. Modlili się, aby ich zaginieni bliscy byli bezpieczni. Inni cicho płakali nad zmarłymi.
Mikihito Kokon, jeden z ewakuowanych, martwił się, co opady śniegu mogą zrobić z jego domem, który wciąż stał, ale był w ruinie.
„Nawet nie wiesz od czego zacząć ani gdzie jest wejście” – westchnął.
Niektórzy ludzie mieszkali w samochodach, a na stacjach benzynowych utworzyły się długie kolejki. Brakowało żywności i wody. Wzrosły obawy dotyczące śniegu i opadów, co zwiększa ryzyko lawin błotnych i dalszych szkód, ponieważ śnieg nagromadzony na dachach może zrównać z ziemią ledwo stojące domy.
Kilkugodzinny pożar zniszczył znaczną część Wajimy, a tsunami przetoczyło się przez domy, zanurzając samochody w błotnistej wodzie.
„Robimy, co w naszej mocy, aby sobie poradzić, pomagając sobie nawzajem, przynosząc rzeczy z domu i dzieląc się nimi ze wszystkimi” – powiedziała Cocon. „Tak teraz żyjemy”.
„Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży.”