Sekretarz obrony USA Lloyd Austin powiedział, że „głęboko żałuje”, że nie powiadomił dowództwa, kiedy w grudniu trafił do szpitala.
Pan Austin (70 l.) został zwolniony w zeszłym miesiącu, podczas gdy kontynuuje powrót do zdrowia po leczeniu raka prostaty.
„Nie poradziłem sobie z tym dobrze” – powiedział. „Powinienem był powiedzieć prezydentowi o mojej diagnozie raka”.
Przywódcy Pentagonu powinni być gotowi w każdej chwili uporać się z każdym kryzysem bezpieczeństwa narodowego.
„Biorę na siebie pełną odpowiedzialność i przepraszam moich kolegów oraz Amerykanów” – powiedział Austin na swojej pierwszej konferencji prasowej od czasu powrotu do pracy.
Dodał: „Co do zasady nie rozmawiam o rozmowach z moim prezydentem, ale mogę powiedzieć, że przeprosiłem bezpośrednio prezydenta Bidena.
„Powiedziałam mu, że bardzo mi przykro, że nie powiedziałam mu od razu, że postawiono mi poważną diagnozę i jestem leczona”.
Powiedział, że nigdy nie nakazywał nikomu ze swojego personelu ukrywać czasu spędzonego w szpitalu przed Białym Domem i opinią publiczną, nie odpowiedział jednak na pytania, czy personel działał poza zakresem jego poleceń.
„Nie sądzę, że stworzyłem kulturę tajemnicy” – powiedział w czwartek reporterom.
Sekretarz Obrony znajduje się tuż pod Prezydentem w hierarchii dowodzenia armii amerykańskiej i jest uważany za jednego z najważniejszych członków gabinetu.
Pod koniec grudnia Austin przeszedł operację raka prostaty. Do szpitala został ponownie przyjęty w Nowy Rok z powodu silnych bólów nóg oraz bioder i brzucha na skutek powikłań związanych z zabiegiem.
Badania wykazały infekcję dróg moczowych i został on przeniesiony na oddział intensywnej terapii w celu dalszego leczenia. W szpitalu przebywał ponad dwa tygodnie.
Wysocy urzędnicy ds. obrony i Biały Dom dowiedzieli się, że pan Austin był poważnie chory dopiero trzy dni po jego ponownym przyjęciu.
Urzędnicy opublikowali nagranie dźwiękowe wezwania alarmowego wykonanego tego dnia w wyniku wniosku o wolność dostępu do informacji.
Mocno zredagowana czterominutowa rozmowa zawiera osobę dzwoniącą, która prosi karetkę o „niestawienie się ze światłami i syrenami” w celu przewiezienia pana Austina do Narodowego Wojskowego Centrum Medycznego im. Waltera Reeda w Maryland.
„Staramy się zachować odrobinę subtelności” – powiedział rozmówca, zidentyfikowany przez amerykańskie media jako członek personelu pana Austina.
Podczas rekonwalescencji nadal aktywnie pełnił swoją rolę, zezwalając ze swojego szpitalnego łóżka na wielokrotne ataki na bojowników Houthi stacjonujących w Jemenie na Morzu Czerwonym.
Prezydent Biden powiedział, że pozostaje pewny przywództwa swojego sekretarza, ale nieujawnienie ciężkości swojej choroby jest „nieoptymalne”.
Incydent wzbudził obawy dotyczące bezpieczeństwa i przejrzystości, w związku z czym wszczęto trzy dochodzenia w sprawie sposobu, w jaki pan Austin poradził sobie z tą sytuacją. 14 lutego został wezwany do złożenia zeznań przed komisją Kongresu.