Komisja Izby Reprezentantów USA badająca zamieszki z 6 stycznia na Kapitolu wydała wezwanie do byłego prawnika Departamentu Sprawiedliwości, który przedstawił się jako sojusznik Donalda Trumpa i pomógł prezydentowi republikańskiemu w kwestionowaniu wyników wyborów w 2020 roku.
Wezwanie do sądu dla Jeffreya Clarka, które ujawniono w środę, pojawiło się wśród oznak szybkiej eskalacji śledztwa w Kongresie. Co najmniej trzech urzędników zaangażowanych w organizację marszu poprzedzającego gwałtowne zamieszki przekazało dokumenty w odpowiedzi na wezwania komisji.
Prośby o dokumenty i zeznania od Clarka odzwierciedlają wysiłki Komisji w celu zbadania nie tylko śmiertelnego buntu, ale także zamieszania, które ogarnęło Departament Sprawiedliwości w poprzednich tygodniach, gdy Trump i jego sojusznicy polegali na rządowych prawnikach, aby wysnuć bezpodstawne zarzuty. Wyniki wyborów zostały sfałszowane. Lojaliści Trumpa szturmowali Kapitol, próbując zakłócić ratyfikację przez Kongres zwycięstwa demokraty Joe Bidena
Clark, asystent prokuratora generalnego w administracji Trumpa, stał się centralną postacią tej sagi. Raport komisji senackiej z zeszłego tygodnia pokazuje, jak bronił wysiłków Trumpa zmierzających do cofnięcia wyników wyborów w Departamencie Sprawiedliwości i w rezultacie starł się ze swoimi przełożonymi, którzy opierali się naciskom, czego kulminacją było dramatyczne spotkanie w Białym Domu, na którym Trump przedstawił pomysł promowanie Clarka. do Prokuratora Generalnego.
Przewodniczący komisji, przedstawiciel Demokratów Benny Thompson z Mississippi, napisał w liście do Clarka oświadczając: Wezwanie do sądu.
Thompson dodał, że chociaż Trump ostatecznie nie mianował Clarka pełniącym obowiązki prokuratora generalnego, wysiłki Clarka „ryzykowały zaangażowanie Departamentu Sprawiedliwości w postępowanie, w którym brakowało dowodów i groziło podważeniem praworządności”.
Komisja wyznaczyła datę ich złożenia na 29 października i zażądała dokumentów w tym samym dniu. Prawnik Clarka odmówił komentarza.
Jak dotąd komisja z 6 stycznia szukała zeznań od dużej grupy świadków, ale jej żądania wobec doradców i współpracowników Trumpa prawdopodobnie komplikuje przyrzeczenie Trumpa, że będzie walczyć z ich współpracą w oparciu o przywileje wykonawcze.
Jeden ze świadków, Steve Bannon, powiedział już komisji, że nie będzie współpracował zgodnie z kierunkiem Trumpa, chociaż komisja stwierdziła, że „uczestniczy” z dwoma innymi urzędnikami Trumpa – byłym szefem sztabu Białego Domu Markiem Meadowsem i byłym Departamentem Obrony. Urzędnik Kashyap Patel. Nie jest również jasne, czy Dan Scavino, wieloletni menedżer Trumpa ds. mediów społecznościowych i jeden z jego najbardziej lojalnych współpracowników, będzie ze sobą współpracował.
Mimo to inni współpracują, w tym niektórzy z 11, którzy zorganizowali lub pracowali nad wiecem Trumpa poprzedzającym zamieszki. Otrzymali środowy termin na przekazanie dokumentów i zapisów, a także zostali poproszeni o stawienie się w oddzielnych oświadczeniach złożonych przez komisję od tego miesiąca.
Wśród osób, które odpowiedziały na środową nominację, znalazł się Lyndon Printnal, którego firma została zakontraktowana na zapewnienie bezpieczeństwa tego dnia. „Wszystkie dokumenty i korespondencja, o które wnioskowano w wezwaniu sądowym, zostały dostarczone” – powiedział agencji Associated Press.
Printnal wcześniej powiedział, że jego firma ma „wszelkie zamiary” podporządkowania się komisji specjalnej. „Jeśli chodzi o nas, zarządzaliśmy bezpieczeństwem na prawnie dozwolonych imprezach we współpracy z US Secret Service i Park Police” – powiedział.
Dwie długoletnie członkinie kampanii Trumpa i pracownicy Białego Domu, Megan Powers i Hannah Salem, wymienione w zezwoleniu na rajd z 6 stycznia jako „Dyrektor Operacyjny ds. Planowania i Trasowania” oraz „Dyrektor Operacyjny ds. Logistyki i Komunikacji”, złożyły dokumenty lub są planuje to zrobić.
Powers, który był dyrektorem operacyjnym kampanii wyborczej Trumpa, planuje złożyć wymagane dokumenty i spotkać się z komisją – choć nie jest jasne, jaką formę przybiorą takie spotkania, według osoby zaznajomionej z jej odpowiedzią, która przemawiała pod warunkiem. Od anonimowości.
Kilku uczestników zamieszek, którzy szturmowali Kapitol 6 stycznia, pomaszerowało do National Mall po przynajmniej części wiecu Trumpa, gdzie powtórzył swoje bezpodstawne zarzuty o oszustwo wyborcze i błagał tłum, by „walczył jak diabli”.
Wyniki wyborów zostały potwierdzone przez urzędników państwowych i podtrzymane przez sądy. Prokurator generalny Trumpa, William Barr, powiedział, że Departament Sprawiedliwości nie znalazł żadnych dowodów powszechnego oszustwa, które mogłyby obalić ustalenia.
Nie wiadomo, czy pozostali wezwani zamierzają współpracować. Rzecznik komisji odmówił w środę komentarza na temat otrzymanych odpowiedzi i liczby 11 osób, które się do niej zastosowały.
Członkowie komitetu, w tym republikańska reprezentantka Wyoming Liz Cheney, wiceprzewodnicząca komitetu republikańskiego, zagrozili ściganiem oskarżeń o pogardę wobec świadków, którzy zostali wezwani i którzy odmówili podporządkowania się. Głosowanie w Izbie prześle zarzuty do Departamentu Sprawiedliwości, który następnie zadecyduje o wniesieniu oskarżenia.
Wezwanie Clarka jest następstwem publikacji raportu senackiej komisji sądownictwa, w którym udokumentowano niezwykłe napięcia w najwyższych rangach Departamentu Sprawiedliwości w grudniu i styczniu, gdy Trump i jego sojusznicy wezwali organy ścigania, aby pomogły mu cofnąć wybory.
Raport większości demokratycznej komisji przedstawia Clarka jako nieustępliwego wewnętrznego orędownika wysiłków Trumpa, który wręcza kolegom projekt listu, który skłania przedstawicieli Gruzji do zwołania specjalnej sesji ustawodawczej w sprawie wyników wyborów. Clark chciał, żeby list został wysłany, ale szefowie Departamentu Sprawiedliwości odmówili.
„Musimy zrozumieć rolę pana Clarka w tych wysiłkach w Departamencie Sprawiedliwości i dowiedzieć się, kto był zaangażowany w administrację” – napisał Thompson.
Dodatkowi organizatorzy, Ali Alexander i Nathan Martin, a także Stop Theft, zostali również wezwani do uzyskania dokumentów, które wygasną 21 października.
Alexander napisał w poniedziałek w e-mailu, że komisja „wzywa ludzi w złej wierze”.
„Więc może ta komisja wyborcza jest fałszywa?” on dodał. „Wszyscy czekają, aby zobaczyć, co zrobię”.
Raport Colvina z Nowego Jorku i Smitha z Providence na Rhode Island.
„Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży.”