Strajk obejmuje obecnie prawie 18 600 pracowników w 20 stanach, ponieważ kandydaci na prezydenta starają się pozyskać ich związek.
Związek zawodowy United Auto Workers (UAW) rozszerzył swój strajk przeciwko trzem głównym amerykańskim producentom samochodów, a do protestu przyłączają się pracownicy z 38 centrów dystrybucji części.
Piątkowa ekspansja dotyczy fabryk należących do General Motors (GM) i Stellantis w 20 stanach.
Ale jedyną firmą, która nie ucierpiała, był Ford, trzeci cel strajku. Podczas piątkowej wideokonferencji prezes UAW Sean Fine zauważył, że we współpracy z producentem samochodów poczyniono „prawdziwy postęp”.
„Nadal mamy poważne problemy do rozwiązania, ale chcemy przyznać, że Ford pokazuje, że poważnie podchodzi do osiągnięcia porozumienia” – powiedział Fine. „W GM i Stellantis to inna historia”.
Rozszerzenie zasięgu strajku może mieć poważne konsekwencje dla amerykańskich konsumentów, którzy, jeśli strajk będzie kontynuowany długoterminowo, mogą stanąć w obliczu niedoborów części samochodowych i wyższych cen pojazdów.
Po piątkowych dodatkach strajk obejmuje obecnie około 10 procent członków UAW, czyli około 18 600 pracowników, w porównaniu z około 13 000. Strajk rozpoczął się w zeszłym tygodniu w trzech zakładach montażowych w Michigan, Missouri i Ohio, gdzie pracownicy domagali się 36-procentowej podwyżki płac w ciągu ponad 30 lat. ciągu czterech lat.
UAW wezwał także do szerszego dostępu do emerytur, krótszego czasu pracy i wyeliminowania stopniowanej skali wynagrodzeń, która szkodzi nowym pracownikom.
Strajk jest pierwszym w 88-letniej historii UAW i ma ponownie przejść do historii, gdy prezydent USA Joe Biden będzie przygotowywał się do złożenia wizyty w przyszłym tygodniu.
„We wtorek udam się do Michigan, aby dołączyć do linii pikiet i okazać solidarność z mężczyznami i kobietami z UAW, którzy walczą o sprawiedliwy udział w wartości, którą pomogli stworzyć” – ogłosił Biden. W mediach społecznościowych Piątek.
„Nadszedł czas na osiągnięcie korzystnego dla obu stron porozumienia, które zapewni rozwój amerykańskiego przemysłu samochodowego dzięki dobrze płatnym posadom UAW”.
Pojawienie się Bidena na linii pikiet będzie prawdopodobnie pierwszym we współczesnej historii urzędującego prezydenta USA.
„Bardzo rzadko prezydent odwiedza strajkujących” – powiedział agencji prasowej Reuters historyk i badacz prezydencki Jeremy Suri. „Byłaby to poważna zmiana dla Bidena, gdyby powiązał prezydenturę ze strajkującymi pracownikami, zamiast stawać po stronie przemysłu lub pozostawać ponad wrzawą”.
Biden wyraził już wcześniej swoje zdecydowane poparcie dla pracowników UAW zeszły tydzień Oraz że „rekordowe zyski osiągnięte przez producentów samochodów nie zostały sprawiedliwie podzielone” z ich pracownikami.
Ale choć Biden wychwalał swoje „prozwiązkowe” referencje, jego decyzja o dołączeniu do linii pikiet zapadła po tym, jak jego główny republikański rywal w wyścigu o fotel prezydenta w 2024 r., Donald Trump, ogłosił, że odwiedzi także strajkujących pracowników samochodów.
Obaj mężczyźni zamierzają udać się do tego samego stanu Michigan, historycznego centrum przemysłu samochodowego w Stanach Zjednoczonych. UAW nie ogłosiła jeszcze swojego poparcia dla wyścigu prezydenckiego w 2024 r., ale już wcześniej wspierała Bidena w jego udanej kampanii prezydenckiej w 2020 r.
Trump, były prezydent Partii Republikańskiej, nie ogłosił jeszcze, czy przyłączy się do linii pikiet, tak jak zamierza to zrobić Biden. Na razie ogłoszono jedynie masowy wiec w Detroit.
Jednak zwolennicy Trumpa szybko zaatakowali oświadczenie Bidena podczas protestu, nazywając je przewagą.
„Jedynym powodem, dla którego Biden uda się we wtorek do Michigan, jest to, że prezydent Trump ogłosił, że uda się w środę” – napisał na Twitterze doradca Trumpa Jason Miller. Media społecznościoweOpisał podróż Bidena jako „tanią sesję zdjęciową”.
Trwający strajk wystawi na próbę lojalność kandydatów w wyborach 2024 r. wobec ruchów robotniczych, podczas gdy amerykański przemysł samochodowy ugina się pod ciężarem strat gospodarczych wynikających ze strajku.
Firma konsultingowa Anderson Economic Group podała w raporcie, że trzy uczestniczące w strajku firmy motoryzacyjne – znane w Stanach Zjednoczonych jako „Wielka Trójka” – straciły łącznie 1,6 miliarda dolarów tylko w pierwszym tygodniu strajku.
„Analityk. Nieuleczalny nerd z bekonu. Przedsiębiorca. Oddany pisarz. Wielokrotnie nagradzany alkoholowy ninja. Subtelnie czarujący czytelnik.”