W tę niedzielę do głosowania w wyborach parlamentarnych zarejestrowanych jest ponad 1,1 miliona Polaków. To czterokrotnie więcej niż w ostatnich wyborach w 2019 r., co wynika z doniesień, że tak zwani „turyści wyborczy” decydują się głosować tam, gdzie ich zdaniem ich głos będzie miał większą wagę.
Liczbę tę podaje Dziennik Gazeta Prawna Codziennie, z dokładnością do środowego popołudnia, na podstawie danych Ministerstwa Cyfryzacji. Jednak w czwartkowym terminie rejestracji do głosowania w innym lokalu wyborczym mogła ona wzrosnąć jeszcze bardziej.
1,1 mln zarejestrowało się do głosowania poza miejscem zamieszkania, a 294 tys. wystąpiło o zaświadczenie umożliwiające głosowanie w dowolnym lokalu wyborczym. Liczba ta była prawie dwukrotnie większa niż w 2019 r.
MZD:
Sok 1,1 miliona osob julosio vinocek o topisani do innej instytucji⚠️
W 2019 roku było 242 tysZiestyly 2 dni na pisanie się do innego urzędnika, który nie pozymą być w dniu wyborów tam, gdzie jeśmites zameldowani
Miejsce zmianysz przez neta👇 https://t.co/FtlCaPRj2O pic.twitter.com/ptwF9uc9Ao
— Rafał Mundry (@RafalMundry) 11 października 2023 r
Przynajmniej część tego wzrostu przypisuje się „turystyce wyborczej”, w ramach której wyborcy z dużych miast udają się do mniejszych miast, aby zwiększyć wagę swoich głosów w bliskich wyborach.
Dzieje się tak dlatego, jak zauważają eksperci, że do wyboru posła do parlamentu większe miasta, takie jak Warszawa czy Kraków, potrzebują większej liczby wyborców niż mniejsze miasta.
Ponadto rządzące obecnie narodowo-konserwatywne Prawo i Sprawiedliwość (PiS) ma większe poparcie w mniejszych miastach. W 2019 r. w miastach 20-tysięcznych uzyskał od 48% do 58% głosów, w porównaniu do zaledwie 30% w większych miastach.
Rząd zapowiedział, że w każdym małym okręgu, który w niedzielnych wyborach zdobędzie ponad 60% głosów, przekaże stowarzyszeniom gospodyń wiejskich, orkiestrom dętym i lokalnym klubom sportowym 250 tys. zł.
Partia rządząca ma w takich obszarach silne poparcie https://t.co/XPc6rayW3C
— Notatki z Polski 🇵🇱 (@notesfrompoland) 13 października 2023 r
W głosowaniu na Sejm – niższą izbę najpotężniejszego parlamentu – Polska podzielona jest na 41 okręgów. Każdy wybiera od siedmiu do 20 parlamentarzystów, w zależności od populacji.
Na rok przed wyborami Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) ma zgodnie z prawem zaproponować rządowi zmiany w podziale mandatów pomiędzy okręgami, uwzględniające przepływy ludności.
Jednak od 2011 r. żaden rząd nie przyjął zmian proponowanych przez PKW, a dysproporcje między okręgami pogłębiły się w miarę migracji ludności z obszarów wiejskich do miejskich.
Biorąc pod uwagę liczbę ludności, Warszawa powinna mieć o 11 posłów więcej niż obecnie – zauważa dziennikarz Business Insider Polska Rafas Hirsch.
Wg danych lub przysługujących uprawnień do określonych okręgów, z Warszawy powinno być wybieranych 31 posłów, nie 20. https://t.co/tFPw7llk5C pic.twitter.com/7Tw8WJcR3n
— rafalhirsch (@rafalhirsch) 12 października 2023 r
Waga głosów oddanych w Warszawie ulega dalszemu zmniejszeniu, ponieważ do ogólnej liczby głosów w mieście wliczane są wszystkie głosy zagraniczne. W tym roku do głosowania za granicą zarejestrowało się 608 000 osób.
Oznacza to, że w Warszawie jednego posła wybiera 98 tys. mieszkańców, natomiast w pobliskiej Łodzi i okolicznych miejscowościach wybiera się jednego posła. Portal promujący turystykę wyborczą Głosuj Tam poinformował, że wybiera go niecałe 70 tys. mieszkańców.
Według politologa Jarosława Flisa duża liczba osób zarejestrowanych do głosowania poza miejscem zamieszkania w skali całego kraju sugeruje, że głosy takich „turystów” mogą decydować o aż siedmiu mandatach w 460-osobowym Sejmie.
Sondaże wskazują obecnie na bardzo zaciętą walkę i niepewność co do tego, czy rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS), czy główna opozycja zdobędzie większość.
Jeśli chodzi o mandaty, w zależności od tego, jak bardzo zmieniła się siła regionu w ciągu ostatnich kilku lat (zwłaszcza jak konkurencyjna jest Trzecia Droga w stosunku do PiS), może to oznaczać bardzo nieprzyjemny upał. pic.twitter.com/oOhLguXX9Y
— Ben Stanley (@BDStanley) 13 października 2023 r
Notatki z Polski są prowadzone przez niewielki zespół redakcyjny i wydawane przez niezależną fundację non-profit, utrzymywaną z datków naszych czytelników. Bez Waszego wsparcia nie moglibyśmy robić tego, co robimy.
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl
Alicja Ptak jest starszą redaktorką i dziennikarką multimedialną w Notes from Poland. Wcześniej pracował w Reuters.
„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.