(Bloomberg) — Minister finansów Polski Andrzej Domański spodziewa się, że w zeszłym roku kraj ten stanie przed unijną procedurą nadmiernego deficytu.
Domański powiedział w poniedziałek reporterom, że ma nadzieję, że władza wykonawcza UE będzie wyrozumiała w żądaniu cięć budżetowych, ponieważ rząd musi zwiększyć wydatki na obronę.
„Proces na pewno się rozpocznie” – powiedział na marginesie konferencji finansowej w Sopocie. „Inwestujemy w bezpieczeństwo całej UE i jeśli wobec Polski zostaną narzucone zalecenia UE – a moim zdaniem jeszcze ich nie ma – będą one bardzo łagodne”.
W ubiegłym roku rząd premiera Donalda Tuska miał lukę budżetową na poziomie 5,1% produktu gospodarczego w związku ze wzrostem wydatków przed październikowymi wyborami parlamentarnymi, które nieoczekiwanie wygrała jego koalicja.
Od objęcia urzędu Tusk niechętnie ogranicza cięcia wydatków w obawie przed zniechęceniem wyborców w obliczu wyborów samorządowych w kwietniu i głosowania w Parlamencie Europejskim w niedzielę. Tymczasem wydatki na obronność osiągnęły 4% produkcji gospodarczej.
„Karanie Polski za tak duże wydatki na obronność jest bezpodstawne w kontekście dyskusji o jedności europejskiej” – stwierdził.
Członkowie UE mają obowiązek utrzymywać deficyty poniżej progu 3%, a przekroczenie tego progu skutkuje rekomendacjami opanowania deficytu.
Ograniczenia budżetowe powodują, że rząd nie może rezygnować ze znaczących źródeł dochodów budżetowych, w tym z podatku bankowego. Według Domańskiego. Minister finansów gotowy omówić opłatę z przemysłem, aby pomóc w zwiększeniu akcji kredytowej
Na tempo transformacji energetycznej Polski może mieć także wpływ trudna sytuacja finansowa. Choć należy to przyspieszyć, dodał, że potencjalne wydzielenie zadłużonych aktywów węglowych od państwowych przedsiębiorstw użyteczności publicznej nie może mieć wpływu na budżet.
–Z pomocą Konrada Krazusky’ego.
©2024 Bloomberg LP