Polska potępia „prowokację” po manewrach rosyjskiego odrzutowca w pobliżu polskich samolotów nad Morzem Czarnym

Polska potępia „prowokację” po manewrach rosyjskiego odrzutowca w pobliżu polskich samolotów nad Morzem Czarnym

Władze Polski i Rumunii potępiły „prowokację” po tym, jak rosyjski odrzutowiec, który „wykonywał agresywne i niebezpieczne manewry”, zbliżył się w piątek do polskiego nieuzbrojonego samolotu patrolującego granicę UE na Morzu Czarnym.

Do incydentu doszło podczas kierowanej przez Rumunię operacji unijnej agencji granicznej Frontex. Do samolotu polskiej straży granicznej Turbolet L-410 trzykrotnie zbliżał się rosyjski myśliwiec SU 35, co spowodowało utratę przez polską załogę kontroli nad samolotem.

Dyrektor wykonawczy Fronteksu, Hans Leijtens, wyraził swoje obawy co do bezpieczeństwa załogi, a agencja „ocenia [its] Plany patrolowe”.

Według polskiej straży granicznej rosyjski myśliwiec przeleciał przed dziobem polskiego samolotu, przekraczając jego tor lotu o około pięć metrów. Po trzecim podejściu rosyjski myśliwiec ruszył dalej.

Incydent, który miał miejsce 60 km na wschód od rumuńskiej przestrzeni powietrznej, „spowodował wiele turbulencji dla samolotów polskiej ochrony granic. Pięciu strażników granicznych straciło kontrolę nad samolotem i straciło wysokość” – poinformowała w niedzielę polska straż graniczna.

Piloci zdołali bezpiecznie wylądować, ale incydent doprowadził do uziemienia lotów załogi w ramach wielozadaniowej operacji morskiej Western Black Sea 2023, koordynowanej przez Frontex, powiedziała rzeczniczka polskiej straży granicznej Anna Michalska agencji informacyjnej IAR. Załoga pozostała w Rumunii.

Zdaniem rzecznika polskiego rządu Piotra Muellera „zachowanie rosyjskiego wojska należy uznać za prowokację”.

READ  PKO PP: Prawie 7 mld zł dla funduszu franka szwajcarskiego

„Niestety, spotykamy się z takimi prowokacjami” – dodał, przemawiając na wydarzeniu na antenie państwowego kanału TVPinfo. Rosja „nie radzi sobie tak dobrze, jak by chciała na froncie rosyjsko-ukraińskim, więc szuka jakiegoś «zwycięstwa» dla własnej kampanii” – powiedział.

Ministerstwo Obrony Rumunii uważa ten incydent za „kolejny dowód na prowokacyjne podejście Federacji Rosyjskiej na Morzu Czarnym” – napisano w oświadczeniu.

Obecna załoga Turboleta L-410, która uczestniczy w niej od maja, to wspólna operacja kierowana przez Rumunię i koordynowana przez Frontex. Wcześniej w misji brały udział inne polskie załogi.

Inne kraje uczestniczące w misji to Hiszpania i Szwecja oraz Europejska Agencja Bezpieczeństwa Morskiego (EMSA). Choć obecna eksploatacja potrwa do połowy grudnia tego roku, takie prace prowadzone są corocznie od 2019 roku.

Źródło głównego obrazu: polska straż graniczna

Henry Herrera

„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *