Wszystkie pięć surykatek w zoo w Filadelfii zmarło w ciągu kilku dni, co skłoniło urzędników zoo do podejrzeń, że mógł je zatruć barwnik.
Wszyscy członkowie rodziny mangust z Republiki Południowej Afryki zachorowali i zmarli w ciągu niecałego miesiąca.
Nazywają się Nkosi, Lula, Nya, Kgala i Ari i wszystkie trafiły do zoo w 2013 roku jako rodzeństwo.
Trwa sekcja zwłok, ale urzędnicy uważają, że mogli przypadkowo spożyć barwnik użyty do ich oznaczenia.
„Podejrzewamy, że mogły przypadkowo spożyć coś toksycznego” – powiedziała Amy Shearer z zoo w Filadelfii.
Powiedziała, że szczególnie uważa się, że winowajcą jest barwnik używany do oznaczania zwierząt, Nyanzol-D.
„Używamy tego barwnika zwierzęcego… od ponad 30 lat” – powiedziała CBS News.
Rachel Metz, wiceprezes zoo ds. zdrowia zwierząt, powiedziała, że personel z trudem radzi sobie ze śmiercią zwierząt.
„Istnieje więc prawdziwa uzasadniona więź, którą czują ze zwierzętami i są teraz zdruzgotani”.
Według Associated Press barwnik został użyty na surykatkach 1 czerwca. Jeden został znaleziony martwy 30 minut później, a pozostałe cztery wkrótce zaczęły wykazywać oznaki choroby.
Urzędnicy zoo współpracują teraz z USDA i Stowarzyszeniem Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, aby ustalić przyczynę śmierci zwierząt.
Zoo w Filadelfii, które mówi, że jest „pierwszym ogrodem zoologicznym w Ameryce”, zostało po raz pierwszy otwarte w 1874 roku i obecnie mieści ponad 1900 zwierząt, zgodnie z jego stroną internetową.
Gdzie indziej, w bardziej radosnych wiadomościach, Narodowe Zoo Smithsonian Institution w Waszyngtonie ogłosiło w zeszłym miesiącu, że świętuje narodziny swojej pierwszej surykatki od 16 lat.
Trzy szczenięta mają dwa tygodnie i zaczynają otwierać oczy i badać swoje środowisko. Opiekunowie twierdzą, że mama Sadie karmiła noworodki i wyglądają na zdrowe i silne.
„Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży.”