Po pierwszych próbach Digig miał atak napadu. Trener Salernitany zanotował sytuację w oświadczeniu po meczu. – Bardzo nam przykro z powodu stanu dysku. Przede wszystkim mamy nadzieję, że nie jest to poważna sprawa i wkrótce wyzdrowieje – podkreślił trener Fabrizio Castori.
Oficjalna strona klubu mówi, że zawodnik opuścił już szpital w Ascoli i zostanie przewieziony do Rzymu, gdzie przejdzie pełną diagnozę.
To nie pierwszy raz, kiedy to się stało. Biegun zgasł podczas treningu we wrześniu. We wrześniu włoskie media podały, że Patrick Digic zemdlał podczas treningu z Salernitaną na Serie B. Polak upadł na boisko bez kontaktu z innym zawodnikiem, a członkowie jego zespołu i sztab natychmiast poszli mu z pomocą. Pomocnik trafił do szpitala na dokładne badanie. Te zbyły problem z sercem piłkarza.
Niestety sytuacja wróciła w sobotnie popołudnie. Dissek był w pierwszym składzie Challengera na mecz z Askoli, aw drugiej połowie nagle wypadł na murawę. Karetka natychmiast wjechała na pole, a 22-latek odzyskał przytomność dziesięć minut później. Dissek opuścił własne pole, a później trafił do szpitala. Tam lekarze zbadali, co powoduje utratę przytomności.
Lekarz klubowy Salernitany powiedział, że serce nie przestaje bić, ale stan Patricka Digica był krytyczny. Polak odrodził się, gdy rozwinęły się u niego zaburzenia oddechowe. Lekarze wykluczyli zawał serca, a po badaniach u Patricka Digiga zdiagnozowano epilepsję.
W tym sezonie Polak rozegrał 15 spotkań w Serie B i jeden w Pucharze Kraju. Zakończył poprzedni sezon jednym golem i dwoma asystami.
„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.