Niemiecki rząd oskarżył Polskę o to, że nie powstrzymała zrzucania zanieczyszczeń do Odry, które zabiły setki ton ryb.
BERLIN – Rząd Niemiec oskarżył w poniedziałek Polskę o to, że nie powstrzymała zrzucania zanieczyszczeń do rzeki Odry, która płynie wzdłuż granicy obu krajów, powodując śmierć setek ton ryb.
Masowe wymieranie ryb wywołało zeszłego lata tarcia między Warszawą a Berlinem, które obwiniały wyładowania chemiczne po polskiej stronie rzeki za sprzyjanie rozwojowi niebezpiecznych złotych alg. Greenpeace, grupa ekologiczna, twierdzi, że przyczyną mogą być ścieki z polskich kopalń węgla.
„Widzimy oznaki ciągłego zrzutu soli (do Odry)” – powiedział Christopher Stolzenberg, rzecznik niemieckiego ministerstwa środowiska. „Nie ma reakcji ze strony polskiej, aby zapanować nad zrzutem soli”.
Powiedział, że podobny spadek może się powtórzyć tego lata, ale zauważył, że poziom wody i wysokie temperatury są czynnikami w produkcji złotych alg.
„Okaże się, co wydarzy się w nadchodzących tygodniach i miesiącach” – powiedział dziennikarzom w Berlinie Stolzenberg.
Powiedział, że władze niemieckie skontaktowały się ze swoimi polskimi odpowiednikami „na wszystkich szczeblach”, aby podnieść świadomość ryzyka kolejnej katastrofy ekologicznej.
„Druga katastrofa taka jak ta nie może leżeć w niczyim interesie” – powiedział Stolzenberg. „W tej chwili znaki nie są dobre, a ostatecznie jest to kwestia czasu i okoliczności… czy to się powtórzy”.
Aleksander Brzozka, rzecznik polskiego resortu klimatu i środowiska, powiedział w sms-ie, że polski rząd „jest w stałym kontakcie ze stroną niemiecką i na bieżąco wymienia informacje”.
„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.