Chelsea Atletico wygrało pierwszy mecz 1: 0 z Madrytem, a zespół Thomasa Toussainta wszedł do rewanżu z niewielką przewagą. Szybko się to jednak zmieniło Chelsea Nie czekał, aż Atletico zacznie działać, ponieważ londyńczycy rzucili się do ataków. Atletico od samego początku miało sporo problemów z dużym wahadłem, a piłkarze Chelsea posłali kilka pionowych podań, które przebiły obronę hiszpańskiej drużyny. Musieli grać skrzydłami, ale obaj boczni pomocnicy grali słabo i Saul popełniał wiele błędów.
Poważna kontrowersja może zmienić konkurencję
Atletico miało niebezpieczną i wysoce kontrowersyjną sytuację. W 26. minucie Carrasco wyszedł solo z bramkarzem i został wyraźnie pociągnięty za brzuch. Sędzia jednak nie zarządził rzutu karnego, chociaż sytuacja została przeanalizowana przez VAR. To bardzo kontrowersyjna sytuacja.
Absolutna dominacja Chelsea
Chelsea objęła prowadzenie w 34. minucie, kiedy ich bramka rozpoczęła się we własnym polu karnym. Howard wyprowadził znakomity kontratak, posyłając leworęcznego do Timo Wernera, który dośrodkował w stronę Hakeema Siecha, który silnym strzałem pokonał Johna Oblocka. Chwilę później mogło już być 2: 0, ale kolejny z problemami strzał obronił bramkarz Słowenii.
W drugiej połowie filmu Gry Chelsea całkowicie zdominowała zespół Madrytu, który nie zmienił się i nie mógł przejąć inicjatywy. W 57. minucie Zeche był na tyle blisko, że pięknym strzałem zwiększył prowadzenie z 17 metrów przed bramką. Bronił tego Jan Oblock, który po chwili ze zdumienia przetarł oczy. Atletico popełniało coraz więcej błędów, a sędzia posłał żółte kartki Lodiemu, Saulowi Niqusowi, Jose Kimnesowi i Cocie. W 81. minucie Stephen Chavic zobaczył czerwoną kartkę, kiedy znokautował Rudykara w polu karnym.
Na pniakach Chelsea wyszła kolejnym zabójczym kontratakiem, a Emerson Palmeri uderzył na boisko chwilę wcześniej, prowadząc 2: 0.
Kiedy odbędzie się losowanie ćwierćfinałów Ligi Mistrzów?
Równowaga rozgrywających Liga Mistrzów Odbędzie się w piątek 19 marca. Cała ceremonia rozpocznie się o godzinie 12:00. Co ważne, w piątek cała drabinka zostanie rozlosowana aż do finału Ligi Mistrzów.
Na tym etapie konkursu nie obowiązują zasady losowania znane z 1/8 finału. Nie ma drużyn rozstawiających, kraj, z którego pochodzą drużyny, nie jest barem. Krótko mówiąc – każdy może trafić każdego z ćwierćfinałów.
„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.