Graliśmy w turnieju tenisowym i cały turniej czekał na nasz mecz. Lundqvist przeciwko Lundqvistowi. Prawdopodobnie byliśmy w meczu o piąte lub szóste miejsce, więc nie był to finał, ale był ważny i trwał wiecznie. Każdy punkt, który zdobyliśmy, był dla nas bardzo ważny, więc był to dla nas stres. Mocno ze sobą rywalizowaliśmy. Nie chcieliśmy ustąpić ani na krok.
W końcu zapytali nas, czy to w porządku, że mecz zakończył się remisem, zanim w ogóle się skończył. Czekał na nas cały turniej. Byliśmy na ostatnim meczu. Zaplanowali imprezę i potrzebowali nas, abyśmy dokończyli grę i ją urządzili.
Nazwaliśmy to „remisem” i uznaliśmy, że tak będzie najlepiej dla wszystkich, jeśli to zrobimy. Pokazało, że lepiej radzimy sobie w sportach zespołowych, gdy gramy razem, a nie przeciwko sobie. Dowiedzieliśmy się tego wcześnie i było to bardzo jasne dla nas i naszych rodziców. Gdyby któreś z nas przegrało ten mecz, nie moglibyśmy przebywać w pobliżu siebie. Zamiast tego odpuściliśmy, to już przeszłość.
Tak naprawdę rozstaliśmy się dopiero w 2005 roku, kiedy Henrik wyjechał do Nowego Jorku.
Mieliśmy po 23 lata. Mieszkaliśmy w tym samym mieście, razem dorastaliśmy i dzieliliśmy mieszkanie w liceum. W wieku 16 lat zaczęliśmy się od siebie oddalać do tego stopnia, że mieliśmy własne życie, ale wciąż w tym samym mieście, w tym samym zespole, zawsze w pobliżu, zawsze razem.
W tym roku, 2005, po raz pierwszy w życiu zostaliśmy rozdzieleni w ten sposób. To był duży krok i wielka zmiana, ale jednocześnie bardzo interesujące było śledzenie jego podróży po Nowym Jorku. Jako jego brat byłem niezwykle dumny z jego natychmiastowego występu w drużynie Rangers. Znalazł swój nowy dom.
Rok później przybyłem do NHL, aby grać dla Dallas Stars.
To było oczywiście ekscytujące. Nasz pierwszy mecz przeciwko sobie był naprawdę wyjątkowy, przez głowę przechodziło mnóstwo emocji. Było jednak inaczej i jazda z nim w siatce przeciwnika była dziwna. To był pierwszy raz, kiedy nie byliśmy w tej samej drużynie i po raz pierwszy graliśmy przeciwko sobie.
Z biegiem czasu nasze ścieżki kariery wyraźnie się od siebie różniły – jego w NHL, a moja kariera w Szwecji dla Frolundy. Rozmawialiśmy raz w tygodniu, czasami raz na dwa tygodnie. Rozmawialiśmy o życiu i rodzinie. Hokejowe rzeczy, o których możemy przeczytać. Nie musieliśmy o tym rozmawiać.
Czasami nasze rozmowy były krótkie, po prostu szybkie spotkania. Graliśmy w wiele gier i podróżowaliśmy. Ale nadal wiedzieliśmy, że jeśli będziemy siebie potrzebować, będziemy tam, jak to miało miejsce pod koniec jego kariery, kiedy Henrik musiał podjąć decyzję o operacji serca i ostatecznie przyznać, że powrót do NHL nie będzie możliwy.
Hokej był naszym życiem. To było nasze marzenie jako dzieci. Nie było łatwo odebrać to Henrikowi, ale chodziło o jego zdrowie i serce mówiło „nie”. To trudne. to było trudne. Wiem, że musiał sobie poradzić z tymi uczuciami i nauczyć się, jak sobie z nimi radzić.
Ważne było dla niego, aby odpuścić i być zadowolonym ze swojej kariery, a nie zgorzkniałym i smutnym z powodu jej zakończenia. Doceniał to, co zrobił i był zadowolony z tego, co udało mu się zrobić.
Byłam z niego dumna wtedy, teraz i zawsze. Hall of Fame ma świetnego bramkarza, ale jeszcze lepszego brata.
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.