- Napisane przez Katherine Armstrong
- wiadomości BBC
W południowej Islandii ogłoszono stan wyjątkowy w związku z kolejną erupcją wulkanu na półwyspie Reykjanes, czwartą od grudnia.
Uważa się, że jest to najsilniejsza erupcja w historii. Lokalne media podały, że lawa dotarła do wschodnich umocnień otaczających ewakuowane miasto Grindavik.
Przewieziono także ludzi z pobliskiej Błękitnej Laguny, jednej z najpopularniejszych atrakcji turystycznych Islandii.
Przestrzeń powietrzna Islandii pozostaje otwarta. Gigantyczna plama lawy unosząca się w powietrzu.
Według krajowej Służby Obrony Cywilnej erupcja rozpoczęła się w sobotę po godzinie 20:00 czasu lokalnego (20:00 GMT) na północ od Grindavik.
Jest to miejsce podobne do erupcji, która rozpoczęła się 8 grudnia.
Materiał filmowy z eksplozji pokazał chmury dymu i żarzącej się magmy krwawiącej i wrzącej z dziur w ziemi.
Eksplozja nie dotknęła głównego międzynarodowego lotniska, które znajduje się na północny zachód od Grindavik.
Geofizyk Magnus Tommy Gudmundsson, który był jednym z tych, którzy przelecieli helikopterem nad dotkniętymi obszarami, powiedział lokalnym mediom, że sobotnia erupcja była najsilniejsza jak dotąd.
Były dwa strumienie lawy poruszające się na zachód i południe. Lokalne media podały, że wydobywająca się z tego ostatniego lawa dotarła do wschodnich murów obronnych Grindavik.
Możliwe jest również przedostanie się lawy do morza, ale może się to nie zdarzyć, jeśli aktywność wulkaniczna spadnie, powiedział Gudmundsson.
Einar Besse Gestsson, ekspert ds. klęsk żywiołowych w Norweskiej Agencji Meteorologicznej, powiedział islandzkiemu nadawcy publicznemu RUV, że w przypadku kontaktu lawy z wodą morską mogą wystąpić niebezpieczne gazy i niewielkie eksplozje.
Tymczasem lawa przemieszczająca się na zachód przemieszcza się w stronę Błękitnej Laguny i elektrowni geotermalnej, która dostarcza ciepłą wodę do większości półwyspu Reykjanes.
Islandzkie Biuro Meteorologiczne stwierdziło, że ta warstwa lawy była „znacznie szersza” niż w lutym, kiedy poprzednia erupcja spowodowała spływ lawy w podobnym kierunku.
Ricky Pedersen, szef Centrum Wulkanów Północnych z siedzibą w Reykjaviku, powiedział agencji Reuters, że wokół nich zbudowano kilka zapór ochronnych.
Istnieją obawy, że kable światłowodowe znajdujące się na drodze mogą ulec uszkodzeniu, co może skutkować przerwami w świadczeniu usług telefonicznych i internetowych.
Ze względów ostrożności Błękitna Laguna jest zamknięta do odwołania. Pedersen powiedział, że w sobotę, gdy doszło do erupcji, w okolicy przebywało od 500 do 600 osób.
W Grindavik zdezynfekowano także od pięciu do dziesięciu domów.
Około 4000 mieszkańców miasta nie mogło wrócić do swoich domów aż do około miesiąca temu, po styczniowej erupcji, która rozprzestrzeniła lawę do miasta, niszcząc trzy domy.
Większość z nich zdecydowała się nie wracać.
Islandia ma 33 aktywne systemy wulkaniczne i jest położona nad tak zwanym Grzbietem Śródatlantyckim, granicą pomiędzy dwiema największymi płytami tektonicznymi na planecie.
Ostatni raz Półwysep Reykjanes doświadczył okresu aktywności wulkanicznej 800 lat temu, a erupcje trwają od dziesięcioleci.
Jest to obecnie siódma erupcja od 2021 r., a naukowcy uważają, że region wkracza w nową erę wulkaniczną, która może trwać dziesięciolecia, a nawet stulecia.
„Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży.”