Szwedzkie media podały, że szwedzki artysta Lars Vilks, który od 2007 roku żyje pod ochroną policji, którego rysunek proroka Mahometa został zdemaskowany wraz z ciałem psa i groźbami śmierci, zginął w niedzielę w wypadku samochodowym.
Media podały, że wypadek zawierał informacje o zderzeniu ciężarówki z cywilnym samochodem policyjnym z Larsem Vilksem i jego ochroną przed policją.
Szwedzka agencja informacyjna TT poinformowała, że policja potwierdziła, że 75-letni Felix był w samochodzie z dwoma policjantami, a gazeta Dagens Nyheter podała, że partner artysty potwierdził jego śmierć.
Przyczyna wypadku była badana.
Felix był w dużej mierze nieznany poza Szwecją, zanim namalował Mehmeta. W domu zasłynął z tego, że bez pozwolenia zbudował pomnik z drewna wyrzuconego przez morze w rezerwacie przyrody w południowej Szwecji, co doprowadziło do przedłużającej się batalii prawnej. Został ukarany grzywną, ale posąg na plaży – chaotycznie przybity gwoździami patchwork z drewna – przyciąga dziesiątki tysięcy odwiedzających rocznie.
Życie Feliksa zmieniło się drastycznie 13 lat temu po tym, jak narysował szkic Mahometa z ciałem psa. Konserwatywni muzułmanie uważają psy za nieczyste, a prawo islamskie ogólnie sprzeciwia się przedstawianiu Proroka, nawet jeśli jest to korzystne, aby nie prowadzić do bałwochwalstwa.
Al-Kaida wyznaczyła nagrodę za głowę Felixa. W 2010 roku dwóch mężczyzn próbowało spalić jego dom w południowej Szwecji. W zeszłym roku pewna kobieta z Pensylwanii przyznała się do spisku mającego na celu usiłowanie jego zabójstwa.
„Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży.”