W zeszłym tygodniu w Polsce wydarzyło się coś strasznego, z udziałem Kanadyjczyka. Profesor Uniwersytetu w Ottawie John Grabowski, skrajnie prawicowy poseł, rozpoczyna przemówienie w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie Rzucił się na scenęAtakując nagłośnienie, rozbija mikrofon profesora Grabowskiego, pozbawiając go mowy.
Tytuł wykładu profesora Grabowskiego brzmiał „(Pojawiający się) problem polski w historii Holokaustu”.
To bardzo delikatny temat. W 2021 roku urodzony w Warszawie profesor Grabowski – którego ojciec był ocalałym z Holokaustu – został oskarżony na podstawie przerażającego prawa, które zabraniało oskarżania Polski o współudział w Holokauście. Jego książka, Noc bez końca: los Żydów w okupowanej przez Niemców PolsceWspółredagowany z polską historyczką Barbarą Engelking, został zatrzymany w sądzie przy wsparciu Polskiej Ligi Przeciwko Zniesławieniu, która wspierała ich oboje w sądzie. Organizacja nacjonalistyczna bliska polskiemu rządowi. Dwóch naukowców zostało oskarżonych o zniesławienie i nakazano przeprosić ocalałego krewnego burmistrza z czasów wojny, który, jak czytamy w książce, pomógł nazistom znaleźć ukrywających się Żydów. Wyrok przyszedł później wywrócony.
Niedawno polski rząd zaatakował profesora Engelkinga, założyciela i dyrektora Polskiego Centrum Badań nad Holokaustem, ponieważ w kwietniowym wywiadzie telewizyjnym powiedział, że jest Żydem. Rozczarowanie Polakami Podczas wojny.
Jednocześnie, w związku ze zbliżającymi się w tym roku wyborami, dochodzi do niepokojów przeciwko prawicowej partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość. W niedzielę w Warszawie maszerowało 500 000 antyrządowych demonstrantów.
To musiał być dobry rok dla stosunków polsko-kanadyjskich Żydów. Miasto Łódź ogłosiło rok 2023 rokiem Savy Rosenfarb, pisarki jidysz urodzonej w 1923 roku, która przeżyła Holokaust i wyemigrowała do Kanady. W Łodzi planowane są działania upamiętniające jego twórczość, w tym jesienna konferencja naukowa na jego cześć, sponsorowana przez Uniwersytet Łódzki.
Choć mieszkała tu przez większość swojego życia, twórczość pani Rosenfarb nie jest dobrze znana w Kanadzie. Jest jednak duża szansa, że słyszeliście, że mężczyzną, za którego wyszła, był nieżyjący już Henry Morgenthaler — rzecznik praw do aborcji i lekarz, który przeżył Holokaust z Łodzi. (Później rozwiedli się).
Wśród obecnych na konferencji są m.in. Obecna będzie również córka Rosenfarba, Goldie Morgentaler, emerytowana profesor języka angielskiego na Uniwersytecie w Lethbridge. Dowiedział się o ataku na profesora Grabowskiego w zeszłym tygodniu, kiedy to polskie uniwersytety poprosiły żydowskich studentów, aby siedzieli – lub stali – z tyłu klasy na tak zwanych ławkach getta podczas słuchania webinaru. Podział ten rozpoczął się w latach 30. XX wieku – na lata przed inwazją niemiecką.
„Więc słucham wykładu o latach trzydziestych i nagle nadeszły lata trzydzieste” – powiedział mi profesor Morgendaler.
„Bardzo mnie to denerwuje” – powiedział. „Moją pierwszą reakcją było„ nie idę ”. A potem pomyślałem: „To zabawne. Idę. Nic na to nie poradzę”. … To wszystko na cześć mojej matki, więc jak mogę to zignorować?
Jak w świetle tych wydarzeń wyglądałaby konferencja ku czci pani Rosenfarb? Co historycy i studenci literatury jidysz czuliby w związku z podróżą do kraju, który mógłby zaatakować scenę w imię rewizjonizmu Holokaustu?
To pytanie nie jest dla mnie czysto teoretyczne. W tym miesiącu jadę do Polski — a właściwie do Łodzi, rodzinnego miasta mojego ojca — w celu przeprowadzenia badań. Zadałem sobie pytanie: czy powinienem się denerwować tą podróżą, ponieważ napisałem o niej w mojej książce o Holokauście? W którym momencie zasugerowałem polski kryminał? Czy mogłem mieć kłopoty, bo zastanawiałem się, gdzie się podziały dobytek mojej rodziny, na przykład skrzypce mojego dziadka, po deportacji?
Oczywiście wielu Polaków pomagało Żydom – z dużym ryzykiem. Na przykład nieżydowscy sąsiedzi z rodziny mojej matki planowali ukryć jej młodszego brata, ale on odmówił pójścia z nimi. Został zamordowany w Treblince wraz z rodzicami i siostrą.
Profesor Grabowski dzielnie kontynuował swoją ważną pracę.
Pani. Rosenfarb również kontynuował swoją pracę. Wiersze, które pisał w getcie, skonfiskowano w Auschwitz. Później, kiedy trafiła do obozu pracy przymusowej, zapisała to, co zapamiętała, na swoim śpiworze i zapamiętała słowa. Po wojnie pisał wiersze i wysyłał je do wydawcy.
Kiedy pani Rosenfarb zmarła w 2011 roku, jej córka powiedziała mi, że jako pisarka czuje się jak porażka. Profesor Morgendaaler nadal tłumaczy prace swojej matki na język angielski w nadziei na ich poprawienie. „Chcę, żeby świat o niej wiedział”.
Świat musi się wiele nauczyć.
„Irytująco skromny fanatyk telewizyjny. Totalny ekspert od Twittera. Ekstremalny maniak muzyczny. Guru Internetu. Miłośnik mediów społecznościowych”.