Powrót Johnniego Walkera do akcji na UFC Vegas 48 nie poszedł zgodnie z planem, ponieważ brazylijski zawodnik wagi ciężkiej został wyeliminowany w pierwszej rundzie przez Jamhal Hill (Obejrzyj koniec tutaj).
Bukmacherzy na pewno to zauważyli – Walker był psem +240 dla ulubionego psa Hale’a -300, dość duże szanse na główny turniej UFC. Ale wciąż jesteśmy zszokowani tym, jak szybko Walker upadł, dosłownie. „Sweet Dreams” spełniło swój przydomek, wysyłając Walkera na płótno jak ścięte drzewo zaledwie trzy minuty po pierwszej rundzie.
Walker też zajęło trochę czasu. Szybkie KO i przerażające konsekwencje, które po nim nastąpiły, wystarczyły, abyśmy zaczęli się zastanawiać, czy Johnny nie robił sobie krzywdy, zmniejszając go do 205. A może w tym momencie to tylko podbródek? Myślę, że dowiemy się, ponieważ Walker zabrał się do mediów społecznościowych, aby ogłosić, że po tym rozczarowującym ostatnim wyniku od razu wraca na konia.
Napisał „Wszystko w porządku, przejdźmy do następnego etapu” Po portugalsku na Instagramie. „Dziękuję wszystkim za wsparcie kocham was, to i ten sport, jeden wygrywa, a drugi przegrywa, ale nigdy się nie poddaję.”
W dostarczonym filmie Walker cholernie przytulił swoją towarzyszkę, podczas gdy trener Straight Blast Gym John Kavanaugh żuł kawałek pizzy i chwycił butelkę zdrowej 12 whisky.
Walker dotarł do UFC z rekordem 13-3, aby zdobyć miejsce na liście w serii zawodów Dana White. Stamtąd wygrał swoje pierwsze trzy walki, podkreślając kołowrotek KO. Kontuzja barku, której doznał podczas odrobaczania, była początkiem pecha, chociaż Walker padł 1-2 w swoich kolejnych trzech walkach. Ta ostatnia porażka Hilla jest jego drugą z rzędu.
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.