Około 17 osób wciąż zaginęło przez jeden dzień po tym, jak duża część lodowca w Alpach zawaliła się i uderzyła w turystów w północnych Włoszech, poinformowali w poniedziałek urzędnicy.
Co najmniej sześć osób zginęło, a dziewięć innych zostało rannych z powodu lawiny, śniegu i wielkich skał szalejących na zboczu góry nad lodowcem Marmolada w niedzielne popołudnie.
Włoska agencja informacyjna Sandro Rimondi poinformowała, że prokurator z Trydentu, Sandro Rimondi, powiedział, że uważa, iż zaginęło 17 turystów.
Gubernator Veneto Luca Zaya powiedział, że niektórzy z tych, którzy wędrują po okolicy w niedzielę, byli ze sobą związani podczas wspinaczki.
Warunki są bardzo niebezpieczne dla ratowników
Narodowości znanych zmarłych nie zostały ujawnione, a warunki były zbyt niebezpieczne w poniedziałek rano, aby ekipy ratownicze przewożące psy mogły wznowić śledzenie lub wysiadanie ciał.
Ciała zostaną przewiezione na lodowisko w ośrodku Kanaze w Dolomitach w celu identyfikacji.
Cytowano, że Raimondi powiedział, że dwóch z dziewięciu rannych to Niemcy. Zia powiedziała dziennikarzom, że jeden z Niemców był
65-letni mężczyzna. Wśród zakażonych pacjentów nie zidentyfikowano jeszcze jednego na oddziale intensywnej terapii.
Dia powiedział, że pacjenci doznali urazów klatki piersiowej i czaszki.
Do poszukiwania wszelkich zaginionych i sprawdzania ich bezpieczeństwa wykorzystano drony.
Szesnaście nieodebranych samochodów pozostało na parkingu w okolicy, a władze starały się śledzić pasażerów na podstawie tablic rejestracyjnych. Nie było jasne, ile samochodów mogło już zostać zidentyfikowanych, ofiar lub rannych, a wszystkie zostały przewiezione w niedzielę helikopterem do szpitali.
Szacowana lawina przy 300 km / h
Premier Mario Draghi i szef Narodowej Agencji Ochrony Ludności mają w poniedziałek udać się do Kanazei, turystycznej miejscowości w Dolomitach, która służyła jako baza dla ratowników.
Nie od razu wiadomo było, dlaczego wierzchołek lodowca pękł i grzmiał na stoku z prędkością oszacowaną przez ekspertów na około 300 km/h. Jednak jako możliwy czynnik wymieniono falę upałów, która przetoczyła się przez Włochy od maja, która przyniosła niezwykle wysokie temperatury na początku lata nawet w chłodniejszych Alpach.
Jacopo Gabrielli, badacz nauk polarnych z rządowego Centrum Badawczego CNR we Włoszech, zauważył, że długa fala upałów, która rozciągnęła się w maju i czerwcu, była w tym okresie najgorętsza w północnych Włoszech od prawie 20 lat.
„To dość anomalia” – powiedział Gabrielli w wywiadzie dla włoskiej telewizji państwowej w poniedziałek. Podobnie jak inni eksperci, powiedział, nie można było przewidzieć, kiedy i czy sark – szczyt masy wiszącej na lodowcu – może wybuchnąć, tak jak to miało miejsce w niedzielę.
Ratownicy w Alpach zauważyli w niedzielę, że pod koniec zeszłego tygodnia temperatura na 3300-metrowym szczycie przekroczyła 10 stopni Celsjusza, znacznie powyżej normy. Operatorzy wiejskich schronisk na zboczu góry powiedzieli, że temperatury na wysokości 2000 metrów osiągnęły ostatnio 24 stopnie Celsjusza, bezprecedensowy upał, dokąd turyści chodzą latem, aby się ochłodzić.
Lodowiec w paśmie Marmolada jest największym lodowcem w Dolomitach w północno-wschodnich Włoszech. Ludzie jeżdżą na nim zimą. Ale lodowiec zaczął gwałtownie topnieć w ciągu ostatnich dziesięcioleci, a duża część jego objętości zanika. Eksperci z Centrum Badawczego CNR, do którego należy Instytut Nauk Polarnych, oszacowali dwa lata temu, że lodowiec przestanie istnieć za 25-30 lat.
Eksperci Organizacji Narodów Zjednoczonych określili basen Morza Śródziemnego, który obejmuje kraje Europy Południowej, takie jak Włochy, jako „gorący punkt zmian klimatycznych”, który między innymi może cierpieć z powodu fal upałów i niedoborów wody.