Nie można wygrać Pucharu Stanleya jeden po drugim i rywalizować o trzecie miejsce, nie będąc twardym, a Błyskawica Tampa Bay okazała się tego czwartkowego wieczoru.
W trakcie drugiego meczu rundy drugiej przeciwko Florida Panthers kilku graczy Lightning udało się do szatni po doznaniu kontuzji, ale wciąż wracało do gry. W rzeczywistości ta seria graczy wychodzących i powracających zaczęła się jeszcze przed rozpoczęciem gry.
Podczas rozgrzewki napastnik Corey Berry oddał strzał, który odbił się od poprzeczki i uderzył go w twarz, a następnie opuścił lód, aby założyć szwy, zanim wrócił, zanim opuścił krążek.
Następnie w pierwszej tercji Eric Cernak i Michaił Sergechev wzięli krążki w twarz i opuścili mecz, Sergeyev wrócił na początek drugiej połowy, a późniejszy Sirgachev w tym okresie.
Kapitan Stephen Stamkos następnie wkroczył do akcji, blokując własny strzał na sekundę i wrócił do gry po podróży do pokoju.
Ale to się nie skończyło.
W trzecim okresie zatrzymał strzał obrońcy Panthers McKenzie i zazdrościł prawą ręką i wykonał kolejną podróż przez tunel.
Wrócił na ławkę po kilku minutach, ale napastnik Brandon Hagel w tym samym czasie obronił kolejny strzał i pokuśtykał na lodzie.
Pomimo wszystkich uderzeń i siniaków, Lightning wygrał 2-1 dzięki zwycięzcy meczu Rossowi Coltonowi nad Siergiejem Bobrowskim na 3,8 sekundy przed końcem meczu.
Lightning prowadzi teraz bitwę na Florydzie 2:0, wygrywając oba mecze na wyjeździe.
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.