Ostrzeżenie o depresji: Ta historia niejasno omawia jedną scenę w Studio Marvela„”wiecznośćTen który Wydane przez Disney, a także hipotetyczną przyszłość Duńczyka Whitmana, Zestaw HaringtonPostać w MCU.
Po spędzeniu ośmiu sezonów jako potencjalny klient w HBO”gra o tronKit Harington postanowił zastąpić jedną niezwykle popularną siłę kulturową inną, dołączając do Marvel Cinematic Universe w Eternals Chloé Zhao.
Przechodząc od Jona Snowa – małomównego średniowiecznego wojownika i byłego króla Północy – rolę Harringtona w „Wiecznym” odgrywa Dane Whitman, współczesny londyńczyk, który spotyka się z Cersei (Jimma Chan), jedną z nieśmiertelnych postaci, na początek filmu.
Jednak w komiksach Marvela Dane ma wiele wspólnego z Jonem Snowem – a przynajmniej światem mieczy i czarów – co sugeruje występ Haringtona w „The Eternals”. Dynastia rodu Duńczyków wywodzi się ze średniowiecznej legendy o królu Arturze i postaci Czarnego Rycerza, wojownika połączonego z przeklętym hebanowym ostrzem, które obdarza wszystkich, którzy go używają, ogromną mocą – ale kosztem ich zdrowego rozsądku.
W komiksach Dane walczy u boku Avengers, walcząc między bohaterem a złoczyńcą dzięki przeklętemu Hebanowemu Ostrze. Nie jest spoilerem, że nic z tego nie dzieje się w „Eternals”, w którym Dane przedstawia Haringtona jako, mówiąc słowami aktora, „dobrego faceta” – jednego z niewielu normalnych ludzi w filmie, który poza tym jest zainteresowany młodymi superbohaterami, którzy przybywają po raz pierwszy. Ziemia prawie 7000 lat temu.
Przyszłe występy Dane’a w MCU to zupełnie inna sprawa. Chociaż nie trzeba naukowca od rakiet, aby odgadnąć, że Marvel ma większe plany wobec Haringtona, aktor, który nie jest obcy kulturze spoilerów, twierdzi, hm, nie wie nic o tym, co może się stać z jego postacią. Chętnie rozmawiał o tym, dlaczego zdecydował się dołączyć do MCU, jak to było połączyć się z aktorem „Game of Thrones” Richardem Maddenem (który gra Ikarisa, Wiecznego – i byłego Sersiego) i dlaczego spuścizna „Thrones” pozostawił tego młodego 34-letniego mężczyznę z głębokim poczuciem „wolności”.
To twój pierwszy duży projekt po „Grze o tron” i przeskakujesz z jednej gigantycznej produkcji do kolejnej gigantycznej serii. Jaki jest dla Ciebie proces podejmowania decyzji?
Myślę, że nie musisz wybierać, kiedy te rzeczy się pojawią. Na przykład, gdyby zadzwonił Marvel i powiedzieli: „Mamy dla ciebie interesującą postać, czy byłbyś zainteresowany udziałem w tym filmie…? To znaczy, mój proces trwał około półtora roku, odkąd nakręciłem Trony. Wydawała się interesującą postacią i niesamowitym wszechświatem, a to wydawało mi się oczywiste. Nie mam nic przeciwko korzyściom, które mogą trwać długo i być w nim. Zrobili dla mnie dobrą robotę! Naprawdę mi się podobało. Nie była to więc bardzo trudna decyzja. Kiedy zobaczyłem, do czego zmierzali – reżyser, to Marvel, fajna postać – to była bardzo łatwa decyzja.
Więc przyszli do ciebie i powiedzieli: „Chcielibyśmy, żebyś zagrał Dane’a Whitmana?” Czy był jakiś rodzaj testowania lub procesu testowania?
Nie. Rozmawiałem [producer] Nate’a Moore’a. Miałem spotkanie z Kevinem [Feige] Mniej więcej rok temu. Poszedłem spotkać się z nimi w Marvelu. To był rodzaj publicznego spotkania. Ale to Nate zadzwonił do mnie i porozmawiał ze mną o potencjale postaci io tym, co chcą zrobić z Wiecznościami. Potem poznałem Chloe. I wiecie, powiedzieli: „Słuchaj, on nie jest wielkim kawałkiem w tym filmie, ale jest naprawdę interesującą postacią, która mogłaby trafić do wspaniałego miejsca”. Trochę o tym czytałem. Wtedy powiedziałem: „Tak”.
Tak obeznany z Czarnym Rycerzem, Hebanowym Ostrzem lub jakimikolwiek narzędziami dołączonymi do Dane’a?
Nie. Jeśli mam być całkowicie szczery, to nie słyszałem o postaci. Musiałem o tym trochę poczytać i spróbować nie wrzucać zbyt wielu czarnych dziur do Internetu i po prostu zobaczyć, jakie są podstawy. Ale istota i siła postaci wydaje mi się bardzo interesująca. Bóg wie, dokąd pójdzie. Więc nie wiem, nie mogę przewidzieć, czy przyjmą postać i gdzie, jeśli gdziekolwiek. Ale podstawy posiadania czegoś, co wydawało mi się przeklęte, jak myślałem, mają dużo mięsa, w które można się dostać.
Powinieneś był przynajmniej wiedzieć, że istnieje bardzo dobra możliwość, jeśli nie pewność, że będziesz pełnić tę rolę poza „wieczną”?
Nic nie jest pewne. To pierwsza rzecz, której się uczysz w tej branży. Nie ma pewności. Wchodzenie w jakiekolwiek poczucie, że coś jest pewne, naraża się na porażkę. Naprawdę trzymam się zasady, że to jest projekt i tym się zajmuję. Zajmuję się informacją, że istnieje ścieżka i przyszłość, która może się wydarzyć. Ale nie sądzę, żeby taka przyszłość się wydarzyła, bo uważam, że to idiota.
Scena, w której Dane i Icaris spotykają się w „Eternals” była pierwszą sceną, którą dzieliliście razem z Richardem Maddenem od, jak sądzę, drugiego odcinka „Game of Thrones”?
Tak, jeśli dodasz wszystkie sceny, które Richard i ja przedstawiliśmy w czymkolwiek, „Trony” i to, myślę, że pojawi się około czterech scen. Czy to nie dziwne? Ale i tak z mojej strony jest dużo uwagi, na mnie i reakcji Richarda na to. I to tylko pokazuje, że ludzie tworzą historie i dłuższą historię dla tych postaci, niż jest w rzeczywistości. Uważam to za cudowne.
Musiało być miło móc znów pracować razem w ten sposób. Jak wyglądało doświadczenie dzielenia się tą chwilą?
Mocno się przytuliliśmy. Od dawna jesteśmy bliskimi przyjaciółmi. Mieliśmy wspólne doświadczenie z „Tronami” przez pierwsze trzy sezony – trzy sezony, w których był Richard – gdzie to jakby eksplodowało i stało się pokazem Goliata. I wiesz, mieliśmy dwadzieścia trzy lata. Doszliśmy do punktu i to tworzy bardzo szczególną więź. W rzeczywistości łączy nas bardzo bliska przyjaźń, ale czas ekranowy tego nie odzwierciedla.
Jednak twoja postać pozostaje bez akcji w „Wieczniach”. To bardzo uprzejme. Czy to był dobry pomysł, aby wszyscy zajęli się ciężką pracą w scenach akcji i można było cieszyć się obserwowaniem ich rozwoju?
Tak. (Uśmiechy.Nakręcony w ostatnich tygodniach kręcenia. Na początku uczestniczyłem w czytaniu i widziałem ich wszystkich jako nową twarz. Potem w końcu przyszedłem, zobaczyłem ich wszystkich brudnych i niechlujnych i wykonałem swoją część. Było to więc dla mnie przyjemne doświadczenie. Został nakręcony w Londynie, w miejscu oddalonym o pół godziny jazdy od mojego domu, jeśli tak. Mogłem dosłownie wyjść z domu. To było wspaniałe doświadczenie. I naprawdę podobała mi się moja rola, po prostu bycie osobą, która odzwierciedla ludzi w filmie. Szczerze, moja praca [was] Wydawać się jako dobry człowiek, człowiek pauzy, miły człowiek. Wydawało się, że to bardzo ciekawe doświadczenie w tej pracy.
„Game of Thrones”, nie wiem, czy jest coś większego niż ten serial w telewizji pod względem produkcji. Jak to się ma do bycia w MCU, największej serii filmów w historii?
Nic mnie nie dziwi po przejściu tych ośmiu sezonów „Tronów”. W końcu był tak duży, jak cokolwiek innego, jeśli chodzi o skalę. Ale przechodząc do Marvela, to inna bestia, w bardziej subtelny sposób, niż możesz sobie wyobrazić. To, co podoba mi się w różnicach między tymi dwiema rzeczami, to to, że w tej jednej dostaję lekkość, co moim zdaniem jest naprawdę ważne. To jest to, co naprawdę kochałem w filmach Marvela – te małe chwile lekkości i komedii, wszystkiego. W przypadku tej postaci widziałem ku temu pewne możliwości. Odegrał główną rolę w innym serialu, który w żaden sposób nie był komediowy ani lekki, nie był w centrum uwagi tego serialu, a granie czegoś nieco lżejszego było trochę zabawne.
Czy poza pracą z Marvelem masz pomysł na to, gdzie chcesz rozpocząć swoją karierę? Wygląda na to, że możesz iść gdziekolwiek chcesz.
widziałem [“Game of Thrones” co-showrunner] Dan Weiss tego dnia. Wypiliśmy kawę, a ja mu mówiłem, a on mi powiedział – no cóż, nie powiem tego, co mi powiedział, ale on czuł to samo. Ale to, co Thrones pozwala ci poczuć, to rodzaj wolności. Zrobiłem to, wiesz? To jest niesamowite, rozumiesz. Mam teraz wolność, ponieważ będę się cieszył wszystkim, co robię. Nie chodzi o to, że nie mam ambicji, ale o to, że mam szczęście, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, to będzie wspaniale. Jeśli nie, to ja Zrobiłem Ta rzecz. Tu właśnie jestem. I czuję, że coś takiego jak bycie częścią Marvel Universe pozwala ci zrobić, tak jak to zrobiły dla mnie Trony, to to, że masz tę rzecz, do której masz nadzieję wrócić i którą możesz rozwijać. A z boku możesz robić różne rzeczy anty-biegunowe. Mały film bez budżetu. Albo następna rzecz, którą robię: idę grać „Henry V” w Londynie w jednym z moich ulubionych teatrów. To pozwala mi właśnie to zrobić.
Wywiad został zredagowany i nieco skondensowany.
„Gracz. Introwertyk. Rozwiązujący problemy. Twórca. Myśliciel. Przez całe życie ewangelista żywności. Orędownik alkoholu.”