Oksana Altinchurina, trzymając na rękach swojego rudego kota, siedziała na nadmuchiwanej tratwie, ratując jedynie swojego zwierzaka i niektóre dokumenty z zalanego mieszkania.
W południowo-rosyjskim mieście Orenburg rzeka Ural wylała z brzegów, zatapiając tysiące domów, po ulewnych deszczach i topniejącym śniegu, które doprowadziły do wezbrania rzek w całym regionie i w sąsiednim Kazachstanie.
Błotnista, brązowa woda pokryła rozległy obszar miasta, a jak zauważył w sobotę dziennikarz Agence France-Presse, najbardziej dotknięte obszary znajdowały się w pobliżu rzeki, gdzie wiele osób mieszka w domach i kompleksach mieszkalnych.
Rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowało w niedzielę, że zalanych zostało prawie 4000 domów i apartamentowców w mieście.
W niektórych miejscach woda sięgała najwyższych parterów, a niektórym osobom nie udało się odzyskać żadnego dobytku, zanim poziom wody się podniósł.
Kiedy jej mąż ciągnął łódź wyczerpanym brodzikiem, Altinchurena powiedziała, że ich rudy kot Rezek przeżył w mieszkaniu na parterze, ponieważ schronił się na wysokiej półce i słyszeli, jak się kołysał.
Niestety drugi kot utonął.
38-letnia gospodyni domowa, której syn jest niepełnosprawny, powiedziała: „Parter jest prawie całkowicie zanurzony pod wodą”.
„Musieliśmy wspiąć się przez okno, meble, lodówkę i pralkę — „Wszystko pływa”.
Powiedziała, że odzyskała jedynie „paszporty, akty urodzenia dzieci i rachunki za mieszkanie”.
„Nic więcej. Wszystkie nasze meble i dobytek zniknęły”.
Ludmiła Borodina, pracownica medyczna, parsknęła i zakryła twarz, aby płakać, stojąc w pobliżu swojego parterowego domu, który był po pas w wodzie.
„Oszczędziłem każdy grosz, pozbawiłem się wszystkiego, starałem się o dom. A teraz wszystko jest zalane”. — „To koszmar” – powiedziała 56-latka.
„Nikt nie pomaga”
Borodina powiedziała, że przebywa u krewnych i bała się zobaczyć, jak będzie wyglądał jej dom, gdy opadnie woda, w obawie, że nie otrzyma żadnej oficjalnej pomocy.
„naturalnie, [I feel] On się boi. Bo kiedy tam dotrzemy — Wszystko będzie mokre w środku, wszystko się rozpadnie. „I nie ma żadnej wiary w to, że ktoś ci pomoże”.
Miejscowi mieszkańcy płynęli przez wodę, niosąc na rękach swoje zwierzęta i dzieci. Jeden z mężczyzn, Iskander Rakhmatullin, kierowca buldożera, był zajęty gotowaniem jedzenia dla sąsiadów na otwartym ogniu.
„Pomocny byłby gorący posiłek, gdy ktoś wyjdzie z zimnej wody” – powiedział 61-latek.
Poziom wody w centralnym parku miejskim na moście był tak wysoki, że nad płynącą brązową wodą wznosiła się jedynie górna część latarni ulicznych wyposażonych w kamery monitorujące.
Woda toczyła się także wokół kolumny, która reprezentuje punkt podziału między kontynentami Europy i Azji i jest lokalnym punktem orientacyjnym.
„Gdzie jest rząd?” Mężczyzna krzyczał, płynąc gumowym pontonem ulicą.
Islam, 25-letni sprzedawca owoców, powiedział, że jego dom na obrzeżach miasta był prawie całkowicie zalany wodą i że przypłynął łodzią, aby spróbować ratować swoją własność dla siebie i sąsiadów.
Dodał: „Nikt nam nie pomaga”. „Nie ma Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i nikt nigdy nie przyjechał. Wynajmujemy łódź i płacimy 5000 funtów”. [rubles, $54] za to codziennie.”
„Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży.”