Canucks: Roberto Luongo mówi teraz: „Mój kontrakt nie był zły”

Canucks: Roberto Luongo mówi teraz: „Mój kontrakt nie był zły”

Roberto Luongo wyjaśnił kilka spraw przed udaniem się w czwartek na Ring of Honor Canucks.

W czwartek rano Roberto Luongo spotkał się z mediami w Vancouver przed wieczorem Ring of Honor. Bramkarz Hall of Fame przebywa obecnie w biurze drużyny Florida Panthers jako specjalny asystent dyrektora generalnego, a w czwartkowy wieczór będzie z rodziną na lodzie. Wydawał się podekscytowany możliwością powitania obecnych fanów Vancouver.

Jednak w mediach skorzystał z okazji, aby podkreślić kilka chwil ze swoich czasów w Vancouver Canucks.

Po pierwsze, nie złożył wniosku o wymianę w 2013 roku, kiedy on i Corey Schneider walczyli o starty i wydawało się jasne, że jego czas w Vancouver dobiegł końca.

„To nie była prośba komercyjna” – powiedział Luongo. „To było więcej niż wzajemne [thing] Z Mikiem Gillisem. Corey przychodził i odbyliśmy dyskusję pod koniec roku i myślę, że zdecydowaliśmy, że najlepiej dla mnie będzie odejść, a Corey był tym gościem. Więc to nie była tak naprawdę prośba biznesowa, to była wspólna decyzja.

„W tym czasie Corey był wyłączony, więc oczywiście zgodziłem się i próbowaliśmy współpracować, aby coś wymyślić”.

Oczywiście Luongo nie zostało wówczas ostatecznie sprzedane. Zamiast tego Schneider został wybrany w 2013 NHL Entry Draft do New Jersey Devils i zajął dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej, a ostatecznie został nim Bo Horvat.

Luongo niesławnie powiedział: „Mój kontrakt jest do niczego” w ostatecznym terminie zawarcia transakcji przypadającym na rok 2013 w odpowiedzi na pytania, dlaczego nie został sprzedany.

Z perspektywy czasu komentarz był nieco ostry.

„Opowiem wam trochę o tym tle” – zaśmiał się Longo, zapytany o cytat Jeffa Pattersona. „Dosłownie 15 minut przed wyjściem dowiedziałem się, że nie zostanę przeniesiony do Toronto, więc było to wtedy trochę emocjonalne. Nie miałem czasu, aby się naprawdę przegrupować.

READ  Trener Carl English został zawieszony za „werbalne i emocjonalne znęcanie się” nad zawodnikiem podczas turnieju

„Oczywiście mój kontrakt nie był zły, ale z pewnych powodów był zły. Pamiętam, że w tym konkretnym momencie byłem bardzo wzruszony, właśnie z powodu tego, co wydarzyło się 15 minut wcześniej. Szkoda, że ​​nie mam kilku dodatkowych minut, żeby może zebrać fundusze”. siebie, zanim tam wyjdę.

„Konkretnymi powodami” niepowodzenia kontraktu jest oczywiście fakt, że liga NHL z mocą wsteczną ukarała Canucks za całkowicie legalny kontrakt karą, która była bardzo represyjna i wyraźnie ukierunkowana i szybko nazwana „Zasadą Luongo”.

Jednak opinię Luongo, że jego kontrakt w rzeczywistości nie był zły, powtórzył jego były dyrektor generalny. W programie Sekeres i Price.

„Jego kontrakt nie był zły” – powiedział Mike Gillis. „To, co wydarzyło się po zamknięciu, to zmiany, których wyraźnie się nie spodziewaliśmy. „Za kulisami działo się wiele rzeczy z innymi dyrektorami generalnymi i ligą”.

Tabitha Montgomery

„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *