Do ostatniej chwili kierownictwo Platformy Obywatelskiej nie było świadome planów politycznych Jonasza Muchy, który wstąpił do partii Szymona Ozeasza. – Dotarliśmy razem tak daleko, więc jestem zaskoczony – powiedział Interii Saomir Nitras, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Sojuszu Obywatelskiego.
/Andrzej Ivasuk /Reporter
Jeśli Volta Jonaha Muchy jest drugim posłem związanym już z KO. Polska wchodzi pod skrzydła 2050 roku. Kilka dni temu senator Jacek Puri dołączył do partii Simona Ozeasza. W rozmowach ze sprawami wewnętrznymi kierownictwo Civic nie ukrywało: wielką niespodzianką była zmiana barw partii przez wieloletniego wiceministra i byłego ministra sportu.
– Nie mamy sygnału (o odejściu wiceprezydenta), a Jonah Mucha kilka tygodni temu otrzymał propozycję zostania twarzą opozycji w następstwie walki z rządem 19. Nie chciał z tego skorzystać – powiedział Interii Cesari Tomsik, prezes klubu Go. Jednak P.O. Wydaje się, że politycy nie żałują swojego przyjaciela z partii.
Tomsick: Musimy być sprytni. Wielokrotnie pojawiały się różne organizacje polityczne: Ruch Polinezji czy Nowochesna. Wcześniej Hosania zabierał posłów z lewej strony, a dziś Kolikza Obivadelska – powiedział. „W ciągu ostatnich dziesięciu lat było wiele takich historii, ale zawsze tak się kończyły. Od czasu do czasu posłowie do PE ulegają różnym cywilizacjom, ale w końcu wiadomo, kto może stworzyć realną alternatywę” – powiedział.
Zarówno Tomsik, jak i Nitras uważają, że takie zmiany kolorów politycznych nie będą służyć opozycji. – Simon Hosea też nie jest silny, nie jesteśmy słabi. Zerwanie relacji między nami utrudnia współpracę – mówi Nitros. – Ocena takich transferów jest niejasna, ale każdy ma prawo wybrać własną ścieżkę. Przed wyborami trzeba będzie usiąść przy wspólnym stole – powtórzył kolega Tomsika.
Jak pisaliśmy w Interii, transfer Jonah Muchy i Jacka Barry do Polski do 2050 roku nie oznacza, że głód mieszkańców Sison Hosunia zmniejszy się. Przeciwnie. Nieoficjalnie słyszeliśmy, że politycy partyjni zaczną nowy krąg. Nie można jednak wykluczyć utworzenia nowego organu parlamentarnego.
– Nie udzielamy z góry żadnych informacji, ponieważ są to bardzo subtelne rozmowy z osobami, które do nas przychodzą. Mogę tylko potwierdzić, że prowadzimy dalsze negocjacje, ale nie podaliśmy żadnych dat ani nazw – powiedział w rozmowie z Interią Micah Kobosko, wiceprezes Stowarzyszenia Polka 2050.
Jak sam mówi, Polska 2050 … Pies jest nawet otwarty na rozmowy z politykami. Chodzi o polityków, którzy dochodzą do wniosku, że „ten system władzy nie przetrwa i nie będzie trwał dłużej”. Kobosko oczekuje, że ci ludzie będą podejmować „odważne decyzje”. W praktyce dotyczy to wielu transferów politycznych.
Jeden z liderów partii Simona Hosuni wspomniał też o debacie na temat sprzeczności poglądów polityków przystępujących do Polski do 2050 roku. – Nie musimy w 100% zgadzać się z ludźmi, którzy chcą do nas przyjść. Nie czekamy na tych, którzy nie są pewni miejsca na liście, ale na tych, którzy zgadzają się, że w Polsce są rzeczy, które trzeba zmienić – mówi Kobosko.
Jacob Szpyrka, Łukasz Szpyrka