NASA odwołała drugą próbę wystrzelenia misji Artemis I na Księżyc w sobotę po tym, jak załodze nie udało się naprawić wycieku ciekłego wodoru.
Kolejna próba jest mało prawdopodobna przynajmniej do końca tego miesiąca — ale może być również mało prawdopodobna, ponieważ koliduje z misją SpaceX Crew-5 na Międzynarodową Stację Kosmiczną, której start zaplanowano na 3 października.
Rdzeń SLS – wielka pomarańczowa rakieta – zawiera ciekły tlen (LOX) i ciekły wodór (LH2). Oba wymagają rozłożonego obciążenia. Od 10:13 ET LOX jest w pełni załadowany. Ładunek LH2 zawieszono na 30 minut, aby sprawdzić, czy podgrzanie uszczelni wyciek.
O 10:15 zespoły wznowiły ładowanie LH2, ale problem nie ustąpił. Rozpoczęcie wyczyszczone o 11:17
Przedstawiciele misji Artemis I powiedzieli na popołudniowej konferencji prasowej, że nie będzie próby startu 5 września, w następnym zaplanowanym oknie. Powiedzieli, że przeciek jest zbyt złożony, aby można go było naprawić w nadchodzących dniach, a kolejne kroki zostaną określone na podstawie tego, czy można przeprowadzić testy na wyrzutni.
Urzędnicy wyjaśnili, że będą musieli zwrócić statek kosmiczny do budynku montażu pojazdów.
„Nie wystartujemy, dopóki nie uznamy, że to słuszne” – powiedział administrator NASA Bill Nelson.
Jim Frey, stowarzyszony administrator NASA, powiedział dziennikarzom, że kolejne okresy uruchomienia będą zależeć od opcji przedstawionych na początku przyszłego tygodnia.
Poprzednie uruchomienie zostało usunięte
W poniedziałek agencja kosmiczna nie była w stanie wystrzelić rakiety Space Launch System (SLS) ze statkiem kosmicznym Orion dla Artemis I – bezzałogowej misji wokół Księżyca.
W poniedziałek agencja kosmiczna miała kilka problemów. Po pierwsze, nastąpiło opóźnienie w załadowaniu paliwa do SLS z powodu pobliskiego wyładowania atmosferycznego, co zajęło około 40 minut. Potem, gdy już mogli zacząć, pojawił się problem z szybkością ładowania ciekłego wodoru i ciekłego tlenu, co oznaczało kolejne krótkie zawieszenie.
Ale Mike Seraphin, kierownik misji Artemis, wyjaśnił, że sobotni wyciek był znacznie większy i niekontrolowany. Seraphin powiedział, że zespół zadbał o wyczerpanie wszystkich opcji przed podjęciem decyzji o anulowaniu startu.
NASA miała dwugodzinne okno startowe, zaczynające się o 14:17 czasu wschodniego.
Dzień wcześniej Jeremy Parsons, zastępca dyrektora Earth Exploration Systems w Kennedy Space Center, wyraził optymizm co do perspektyw sobotniej próby startu.
„W tej chwili zespół wykonał naprawdę świetną robotę, usuwając nas z pierwszej próby uruchomienia, naprawiając wszystkie problemy i wprowadzając bezpieczną konfigurację” – powiedział mediom w piątek.
W poniedziałek doszło do podobnego wycieku wodoru, ale dzisiejszy wyciek był w innym miejscu.
Potem NASA miała kolejny problem z wyciekiem helu. Zetknęli się z tym wcześniej podczas treningu mokrego ubrania, który obejmuje rodzaj uwolnienia fantomowego, w którym przechodzą przez wszystkie etapy prawdziwej próby bez faktycznego wyruszenia.
To, co ostatecznie wydarzyło się podczas poniedziałkowej próby startu, to problem z jednym z silników rakietowych RS-25. Trzeci silnik pokazał, że nie chłodzi odpowiednio – iz powodu wszystkich innych zastrzeżeń – zabrakło im czasu i musieli wyczyścić start.
„Dwa peelingi kosztują o wiele mniej niż awaria” – powiedział Nelson.
Urzędnicy misji powiedzieli, że jakiekolwiek dalsze opóźnienia w wystrzeleniu Artemis I nie wpłyną na przyszłe misje, w tym Artemis II zaplanowaną na 2023 r. i Artemis III na 2025 r.
Następna aktualizacja misji spodziewana jest w przyszłym tygodniu.