Toronto – Warto było czekać.
Mecz remisowy, sezon na linii, tłum na nogach, wiwatujący, dzielący się nawzajem głosami, pasją i energią.
To było jak w czasach starożytnych.
A dokładniej, jak w dawnych czasach, kiedy młodzi Toronto Raptors nie łapali przerw lub nie spłukiwali, nie dostawali odbicia i nie odnieśli zwycięstwa.
Powrót do tej chwały będzie praktyczny i nieuchronnie będzie wiązał się z pewnym złamaniem serca.
Przykład: trzeci zniknął z mniej niż sekundą na zegarze przez samego The Process, gwiazdę Philadelphia 76ers Joel Embiid, który wygrał i nie brakowało dusz jako decydujący cios w odważnym, odważnym i zaciętym pojedynku. 104-101 zwycięstwo, które wymagało dodatkowego czasu na podjęcie decyzji.
Sztylet dał Sixersowi prowadzenie 3-0 w pierwszej rundzie z Raptorami. Była to niewielka zemsta dla Embiida, który we łzach opuścił boisko w Scotiabank Arena po tym, jak pobity Kawhi Leonard zakończył sezon Sixers w siódmej rundzie drugiej rundy w 2019 roku.
„To było oczywiście wspaniałe uczucie po tym, co wydarzyło się tutaj dwa lata temu”, powiedział Embiid, który wygwizdał za każdym razem, gdy dotknął piłki. „Oczywiście trudne miejsce do gry, szczególnie w fazie play-off, mają świetnych fanów, tak głośno, że wiedziałem, że będę złym facetem… więc po prostu wyszedłem i pozwoliłem, aby mecz przyszedł do mnie”.
Obie drużyny spotkają się ponownie w sobotnie popołudnie, ale Raptors spróbują zapisać się do historii, wracając z ostatniej trójki w serii do zwycięstwa siedmiu.
Gdyby sprawy potoczyły się trochę inaczej w meczu 3, moglibyście pokochać ich szanse na powrót z najniższego 0-2, gdy Toronto jechało z kibicami gospodarzy do najlepszego występu w serii, popychając Sixers do granic możliwości i nie tylko.
Będą opłakiwać niektóre faule bez użycia siły przez jakiś czas, zakładając, że ich sezon dobiegnie końca w sobotę – Embiid obiecał Drake’owi, że przyjdzie na zamiatanie po meczu – lub może w poniedziałek w grze 5.
Cenny Achewa nie trafił w parę rzutów wolnych na 27,5 sekundy przed końcem regulaminu, co mogło dać Toronto dwa punkty przewagi, a OG Anunoby chybił kolejnego rzutu wolnego na 26 sekund przed dogrywką, która mogła dać Toronto prowadzenie. Raptors mogli obronić się w środku inaczej przed wielkim strzałem Embiida – Toronto nie dał obrońcy Danny’emu Greenowi, który zablokował piłkę na 0,9 sekundy na zegarze czasu akcji, co dało mu czysty wygląd, by trafić Embiida podaniem.
Czy to może coś zmienić? Nigdy się nie dowiemy, ale to małe rzeczy, które sumują się w kluczowych meczach. W drugim meczu z rzędu Pascal Siakam, najlepsi strzelcy Raptors i Fred Vanfleet mieli problemy z wybiciem z boiska 6 z 29, a Sicam pozostał bezbramkowy po pierwszej połowie.
Raptors odpowiadali na dzwonek na wiele sposobów podczas 0-2 w serii, ale nadal byli bliscy przegranej.
„Myślałem, że walczyliśmy. Ciężko walczyliśmy i pokazaliśmy poziom rywalizacji, jakiego wymaga – wystarczyło kilka meczów, aby się tam dostać – ale jestem dumny z chłopaków i sposobu, w jaki walczyliśmy i podnieśliśmy nasz poziom intensywności, – powiedział VanVleet. „Nasza dbałość o szczegóły była trochę lepsza. Zagraliśmy kilka gier ofensywnych… i pomyślałem, że nasza obrona była dziś o wiele lepsza.
„Ale tak, jeśli chodzi o zamknięcie gry i wdrożenie jej na dłuższą metę, to prawdopodobnie jest tak źle, jak to tylko możliwe”.
Raptors otrzymał kilka dość odważnych propozycji. Anonobi kontynuował swoją imponującą formę play-off z 26 punktami, by poprowadzić Toronto, podczas gdy Gary Trent Jr. – który był poważnie chory podczas pierwszych dwóch meczów – zatrząsł się, osiągając imponujący występ z 24 punktami i kilkoma dużymi zagraniami w defensywie. VanVleet miał problemy ze strzelaniem (3 z 13), ale miał 9 asyst i trzy przechwyty, podczas gdy Achiwa zszedł z ławki za 20 punktów i jedną dużą pozycję defensywną po drugiej, w tym bezbłędną obronę w pierwszej próbie Embiida rozstrzygnięcia meczu pod koniec meczu mecz. nadgodziny.
Wyłączenie Siakamu w drugiej połowie było problemem – twój najlepszy gracz nie mógł oddać pięciu rzutów i spudłować ich wszystkich i nie zdołał dotrzeć do linii rzutów wolnych w ostatnich 29 minutach eliminacji – ale mimo to Raptors prawie wygrali i prawdopodobnie powinni byli .
Ale Sixers mieli Embiida. Po tym, jak Raptors zmusili Embiida do przejścia na połowę pola, zabierając piłkę z jego rąk, wydawał się oddać desperacki strzał, ale trener Sixers, Doc Rivers, pobiegł na ziemię, aby zwrócić uwagę stewardów na przerwę i ostatecznie ją zdobył. pozostało 2,6 sekundy i mniej niż sekunda. Trochę ponad godzinę. Pobiegli Embiid wokół linii trzech punktów, uderzając w ruch z siedmiostopowym, 300-funtowym podaniem, a on wykręcił obrót w 0,8 sekundy, aby zagrać.
Anonobi podjął desperacką próbę uderzenia dzwonka.
Embiid zdobył 28 punktów ze swoich 33 punktów w meczu w drugiej połowie i dogrywce. Siakam bronił większości drugiej połowy. Był najlepszym graczem w serii z dużą przewagą, a Sixers są w stanie iść naprzód.
Jednak sezon Raptors może się zbliżać, ale przynajmniej gra była znana jako Raptors Game. Odcisnęli swoje piętno, kiedy zmusili Sixers do 24 tur, sześć przez Embiida. Toronto zamieniło te straty na 27 punktów i prowadziło punkty szybkiego przełamania 13-4 i punkty drugiej szansy 16-9. Były napady, wielokrotne wysiłki, a przeciwnicy maksymalnie zirytowani. Ciała leżały na ziemi. Raptors kontrolują tempo gry i być może przede wszystkim jej odczucie. Po prostu nie otrzymali rezultatu.
„To trudne lub trudne. Powinienem o tym pomyśleć, ale to jest trudna strata, ponieważ pamiętam ją tutaj na swój czas” – powiedział Nick Norse, trener Raptors. Naprawdę głęboka dziura, z której można się wydostać. Ale przynajmniej myślałem, że to wprowadziliśmy, a oni grali naprawdę ciężko i grali naprawdę ciężko, a my postawiliśmy się na pozycji, aby wygrać, a dziś wieczorem nie poszliśmy po naszej myśli.
Stawka była świetna. Żadna drużyna w historii NBA nie wróciła z przegranej 3:0 i nawet jeśli ta wersja Raptors – niedokończona łamigłówka z młodzieńczymi zakrętami – nie byłaby drużyną o mistrzostwo, doświadczenie, które mogliby zdobyć w rozgrywkach posezonowych, byłoby uczciwa nagroda za sezon regularny Zaskakująco dobre i więcej danych do wykorzystania w przyszłości, gdy ambicje będą znacznie wyższe.
Ekscytacja i energia towarzysząca rozegraniu pierwszego meczu play-off w Scotiabank Arena w ciągu 1045 dni była dużą częścią planu gry Raptors, którzy planowali powrót do serii. Drapieżne ptaki potrzebowały pomocy wszędzie, gdzie mogły ją znaleźć.
Mieli nadzieję, że stawiając czoła pewnym sezonowym przeciwnościom losu, charakter grupy ponownie się ujawni.
W większości tak się stało. Pielęgniarka zmieniła podejście do Embiida, później wprowadzając deble i próbując nakłonić go do rozegrania więcej niż jednej gry w rozgrywkach, i udało się to w pierwszym inningu – Embiid strzelił tylko pięć razy w pierwszym inningu. To pozwoliło im zwrócić szczególną uwagę na Therese Maxi i Tobiasa Harrisa, trzeciego i czwartego debiutanta Sixers, który zgromadził 107 punktów z 57 strzałów w swoich dwóch pierwszych meczach. W trzecim meczu połączyli się w zaledwie 30, podczas gdy James Harden, który jednym obrońcą najbardziej pokrył Raptors, zakończył grę z zaledwie 19 punktami i 10 asystami. Popełniał też błędy, w czwartej kwarcie dobijając ostatnie cztery w ciągu siedmiu minut.
Obie modyfikacje opłaciły się znakomicie, ponieważ Raptors prowadzili 29-19 po pierwszej i 56-54 w połowie.
Ale Raptors prawie na pewno zostaną wystawione na próbę, a stało się to w trzeciej kwarcie, kiedy Sixers próbowali zdobyć piłkę od Embiida w niebezpiecznych miejscach, głęboko w farbie. Nastąpiło zaciekłe wsadzenie nad Siakam, a potem kolejna gra, w której Embiid dostał piłkę w biegu, przekraczając krawędź, a Embiid czuł się na tyle, by wyjść i również uderzyć trójkę. Jego 12-punktowe kopnięcie na rozpoczęcie meczu zepchnęło Sixers do jednego punktu na pięć minut przed końcem tercji.
Raptors grali wtedy prawie wyłącznie. Embiid wciąż znajdował drogę do krawędzi i zgniłej passy, bez względu na to, co robili Raptory. Potężny gracz Sixers zakończył z 18 punktami i siedmioma rzutami na linię rzutów wolnych w kwarcie, a Toronto wskoczyło na czwarte miejsce, starając się obronić swoje prowadzenie o jeden punkt, 75-74.
Nie mogli tego zrobić, ale nie z braku wysiłku. To była gra do zapamiętania, gdyby nie wszystkie uczucia.
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.