Po spędzeniu dwóch tygodni na granicy polsko-ukraińskiej Alex Regnuk bezpiecznie wrócił do domu w Moncton po tym, jak pomógł Ukraińcom uciec przed wojną w ich rodzinnym kraju.
Powiedział jednak, że nie może spocząć, dopóki na Ukrainie nie zapanuje pokój.
– Przez pierwsze dwa dni byłem w szoku – powiedział Regnuk, który kilka lat temu wyemigrował z Ukrainy do Moncton.
„Te zdjęcia wyglądają jak… widziałem je tam. Nie mogę w to uwierzyć.”
Rekhnyuk wrócił 17 marca po prawie dwóch tygodniach pomagania uchodźcom w znalezieniu podstawowych potrzeb, takich jak żywność, schronienie i lekarstwa.
Po opuszczeniu Ukrainy i przekroczeniu polskiej granicy mógł bezpiecznie zabrać matkę i brata. Mogli opuścić Polskę i teraz mieszkają w Ottawie.
ONZ twierdzi, że od czasu rosyjskiej inwazji 24 lutego na Ukrainie przesiedlono 10 milionów ludzi.
Od poniedziałku wojska rosyjskie i ukraińskie walczyły masowo o kontrolę nad Mariupolem.
Ukraińskie władze odrzuciły wcześniej rosyjski wniosek o złożenie broni i wywieszenie białych flag w Mariupolu w zamian za bezpieczne wyjście z oblężonego miasta.
W stolicy, Kijowie, Rosyjska muszla niszczy centrum handlowe W pobliżu centrum miasta zginęło co najmniej osiem osób, a wśród przerażających wzgórz pozostawiono morze wraków.
Regnue powiedział, że był naocznym świadkiem trudności, z jakimi borykają się ofiary.
„Widzisz ludzi tracących całe życie. Widziałem ludzi na granicy z małą torbą” – powiedział.
„Są na granicy od 8 do 10 godzin, są zmęczeni, chcą spać, chcą się wykąpać, są głodni, widziałem strach w ich oczach, wiesz. Co dalej? Krok ?”
Rekniuk powiedział, że chciałby podziękować rodzinie i wsparciu Ukraińskiego Klubu Moncton za przekazanie pomocy humanitarnej.
„Wspierają mnie”, powiedział, „dają mi więcej mocy do robienia tego, co zrobiłem”.
Rekhnyuk wciąż myśli o tym, o czym rozmawiał z tymi, którym pomógł, i żałuje, że nie mógł zrobić więcej.
„Wiele osób, kiedy zaczynają mówić o tym, jak było [during] W ostatnich dniach na Ukrainie zaczynają płakać, ponieważ wielu ludzi traci kogoś, wielu ludzi traci domy, tracą życie, to bardzo trudne.”