Commesso dał swojemu zespołowi impuls, którego potrzebowali na starcie. Amerykanie zaczęli powoli i odnieśli dwa pierwsze rzuty karne, ale bramkarz był tam z pełnym zestawem ostrej gry – błotnikiem, rękawicą, a nawet odrobiną szczęścia w odbiciu włóczni. Ale sytuacja się zmieniła, gdy Słowacy zdobyli dwa szybkie rzuty karne, przyznając Stanom Zjednoczonym rzut karny 5 na 3 na 21 sekund. Nie wydaje się to dużo, ale Amerykanów było dużo.
Dziesięć sekund po kolejnej konfrontacji Stany Zjednoczone zdominowały dysk, a Dominic James zagrał dobre podanie do Matthew Kneissa, który po 13:35 trafił piłkę tuż obok Latcucciego. Doprowadziło to do usunięcia słowackiego zawodnika z pola karnego, ale zanim jego kolega z drużyny zdążył się wydostać, Amerykanie ponownie strzelili.
Tym razem był to strzał Makiego Samoskevicia, który przeszedł z imponującym stylem.
„Mac strzelił dziś dla nas świetnego gola, ale nie przypisuje mu się zbytnio do tego, co robi poza dyskiem” – zauważył Sanderson. „Zawsze porusza nogami i chociaż jest mniejszym graczem, gra fizycznie, kiedy go potrzebujemy”.
Krumiak dodał: – To był świetny początek i mieliśmy pewne szanse na szybkie strzelenie gola. Zagraliśmy dwa mocne mecze i nie strzeliliśmy gola. Zagrali dwa razy mocniej i strzelili dwa gole. To była największa różnica. Trudno było dojść z powrotem po tym, ale byliśmy bardzo blisko.”
Jeśli Stany Zjednoczone rozpoczęły grę pewnym ruchem, w drugiej połowie było prawie idealnie. A jeśli Commisso złapał swoją drużynę na początku meczu, Latcucci był po prostu genialny w drugiej połowie, gdy Amerykanie osiągnęli przewagę 23-2. W rzeczywistości tylko dwa strzały Słowacji padły w ciągu ostatnich 61 sekund tego okresu.
Latkozki ukamienował Samoskiewicza we wczesnej próbie ucieczki, a następnie wykonał kilka dobrych obrońców. Stany Zjednoczone strzeliły samotnego gola w środku pola w 20. minucie, kiedy potężny strzał White Kaiser odbił się od Latcucciego, a Landon Slagert jako pierwszy chwycił piłkę i wbił ją do siatki przy 12:42.
Najlepsza szansa dla Słowacji pojawiła się pod koniec okresu, kiedy Juraj Slafkovsky wykonał delikatny ruch, aby dostać się do dołka, ale jego bekhend pokonał Commesso tylko po to, by obronić słupek.
Słowacy rozpoczęli trzeci mecz w grze siłowej, wzywając świeży lód do powrotu do gry. Chromiak kiedyś pokonał Commesso, zanim zdążył ominąć zakładkę, ale bramkarz udowodnił swoją wartość niecałą minutę później, gdy okradł Slafkovsky’ego z bliskiej odległości i utrzymał 3-1.
Jakby tego było mało, kilka chwil później Maros Jedlica miał dwie dobre okazje, ale znów nieco lepszy był amerykański bramkarz.
Chromiak strzelił swojego drugiego gola w meczu 17:27 z przegranej na lodowisku. Zrobił dobre podanie od Oleksiy’a Myklukhi w dziwnym biegu mężczyzny, który nastąpił po tym, co zapewniło ekscytujący finisz. Pomimo posiadania krążka i dodatkowego napastnika, nie mogli pokonać Commisso o trzecią bramkę, a Amerykanie opuścili lód z trzema ważnymi punktami w tabeli grupy B.
Słowacja wraca za niecałe 24 godziny i jutro wieczorem zagra ze Szwecją. Amerykanie mają teraz dzień wolny przed zmierzeniem się ze Szwajcarią we wtorek.
„Nieuleczalny badacz twittera. Amatorski adwokat mediów społecznościowych. Wielokrotnie nagradzany guru muzyki. Becon ćpuna. Skłonny do napadów apatii”.