W latach poprzedzających rosyjski atak na Ukrainę amerykańscy lobbyści zgarnęli miliony dolarów z rosyjskich banków i firm finansowych, aby realizować swoje interesy w Waszyngtonie.
Teraz, w następstwie rosyjskiej inwazji i nowych sankcji ogłoszonych przez prezydenta Joe Bidena, wielu z tych lobbystów spieszy się z zerwaniem więzi i anulowaniem lukratywnych kontraktów.
Co najmniej sześciu lobbystów, którzy wcześniej reprezentowali rosyjskie banki i firmy powiązane z rosyjskim gazociągiem, który jest obecnie objęty sankcjami, rozwiązało swoje umowy lub przedstawicielstwo w tym tygodniu, zgodnie z danymi i ujawnieniami federalnych lobbystów.
Eksperci twierdzą, że exodus oznaczał zerwanie kanału z Moskwy na Key Street, który od dawna zatrudnia byłych urzędników federalnych i członków Kongresu z obu partii.
„Dla każdego, kto jest rosyjskim podmiotem w Waszyngtonie, jest to podjazd pod górę… po prostu stał się bardziej stromy” – powiedział Benjamin Freeman, pracownik naukowy w Quincy Institute for Responsible Government, think tanku zajmującym się polityką zagraniczną. Kto napisał książkę o wpływach obcych. W tej chwili trudno byłoby znaleźć sympatyczne ucho dla któregokolwiek z tych rosyjskich agentów w Hill.
Niektóre banki, na które Biden nałożył sankcje, w tym VTB, drugi co do wielkości w Rosji, zostały objęte sankcjami „całkowitego embarga”, które zamroziły aktywa amerykańskich organizacji i uniemożliwiły im prowadzenie działalności w tym kraju. Według ekspertów prawnych oznacza to, że lobbyści nie mogliby działać na ich rzecz, chyba że uzyskają licencję od Skarbu Państwa.
Eric Ferrari, prawnik specjalizujący się w sankcjach gospodarczych USA, powiedział, że rezygnacja z kontraktów z całkowicie zakazanymi bankami „nie jest gestem solidarności z Ukrainą, to jest wymóg prawa amerykańskiego”. Powiedział, że lobbystom grozi oskarżenie za naruszenie prawa karnego.
Opisując stosunki z Rosją jako „szkarłatną literę” w stolicy, Freeman powiedział, że nawet dla lobbystów reprezentujących firmy, które nie są w pełni zakazane, dalsza reprezentacja tych sankcjonowanych podmiotów byłaby „realnym zagrożeniem dla reputacji tych firm”.
Przeczytaj całą historię tutaj.
„Internetowy geek. Myśliciel. Praktyk od piwa. Ekspert od bekonu. Muzykoholik. Certyfikowany guru podróży.”